Ciepłe dni, wręcz upalne przeplatają się z porannymi przymrozkami. Kwiecień. W szklarence robi się ciasno, kiełkuje wszystko, co posiałam. Sałata jest gotowa do wysadzenia do gruntu. Wstrzymuje mnie jedynie plaga wróbli, które tylko na to czekają.
Jestem w tym roku chyba niecierpliwa. Wiem, że wszystko ma swój czas, lecz wydaje mi się, że np. rzodkiewki w gruncie powinny rosnąc szybciej, że wczesne kalafiory powinny być już dorodniejsze itp.
Liście rzodkiewek wykorzystuję do surówek oraz do pysznego pesto.
Dorodny, świeży szczypior udaje się wyśmienicie.
Jak widać nie mam juz miejsca na kolejne wysiewy, więc spróbowałam wykorzystać butelki po wodzie, które podwiesiłam do górnych belek. Widzę, że się sprawdzają, a to mi podpowiada, że zamiast pojedynczych butelek moge spróbować powiesić deskę :-) a na niej więcej pojemników :-D
Widzicie ziemniaki?