tag:blogger.com,1999:blog-38113760777311168532024-03-17T09:43:47.081+01:00mój ogród warzywny18 lat temu zamieszkałam z rodziną w stuletnim domu na wsi.
Blog jest moim notatnikiem, zbiorem doświadczeń, sposobów uprawy warzyw i owoców, które karmią nas cały rok. Jeśli uprawiasz swój ogródek, choćby na parapecie, znajdziesz tu coś dla siebie :-)Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.comBlogger276125tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-89003032506390968982024-03-17T09:40:00.002+01:002024-03-17T09:43:14.175+01:00Warzywne zawijasy z tofu<p> </p><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWtzuzjIUa6Ouoo8229fYvrFB92679yqlASrp2k-mLs31244bEi-ANkZgFHGwnPaOPQwzHbM7mZWQnWgHz0IETt_XppyhoagwtC7lG0ixgx4Kh_3NpyvA2BHUWXAhmhasKSoJDfZk77OxcV-1dk9almhQsyJyKStZlv-oJAejdJqm6HOXNFY5ag7tcpzU/s4000/IMG_20240317_093250.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWtzuzjIUa6Ouoo8229fYvrFB92679yqlASrp2k-mLs31244bEi-ANkZgFHGwnPaOPQwzHbM7mZWQnWgHz0IETt_XppyhoagwtC7lG0ixgx4Kh_3NpyvA2BHUWXAhmhasKSoJDfZk77OxcV-1dk9almhQsyJyKStZlv-oJAejdJqm6HOXNFY5ag7tcpzU/s320/IMG_20240317_093250.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Warzywne zawijasy z tofu</td></tr></tbody></table>Uwielbiam takie smaki.<p></p><p>Proste składniki dobra przyprawy. Wykonanie naprawdę u bagatelnie proste. </p><p>Zanim zaczniesz robić koniecznie sprawdź czy masz wystarczającą dużo arkuszy papieru ryżowego, ja nie sprawdziłam i okazało się że w opakowaniu jest zaledwie 12 sztuk. Podczas gdy pozostałych składników przygotowałam więcej...</p><p><br />Pokrój tofu na półcentymetrowe plastry, zalej sosem sojowym i marynuj ok 30 minut.</p><p>Nastaw ryż by się ugotował na lepko, jak do sushi</p><p>W tym czasie pokrój w słupki ogórek, paprykę a marchewkę zetrzyj obieraczką na wiórki.</p><p>Przygotuj </p><p>papier ryżowy</p><p>Arkusze nori</p><p>Sezam</p><p>Olej sezamowy</p><p>Namocz arkusz papieru ryżowego, ułóż na desce kuchennej.</p><p>Na środku połóż nori </p><p>Na to połóż tofu</p><p>Na to połóż ryż </p><p>Na to połóż ogórek i marchew</p><p>Zwiń wrap </p><p>Polej olejem sezamowym, posyp sezamem i piecz we frytownicy beztłuszczowej 10 minut w temperaturze 190stC</p><p>Zawijas będzie z wierzchu chrupiący.</p><p>Umocz go w sosie sojowym i smacznego!</p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-68198182067504900272024-03-10T09:47:00.002+01:002024-03-10T09:47:54.227+01:00Roszponka i sałaty marcowe<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdDhrh9CcetjkT8yc0Mmx83X9Ds3uK_1HpuGTXrqMOrE9ow_c6Vw16qu_Cja67tv2HlBN4Q7FU-Rl-kxY9MdpIDbx4kz8ph48_6OJqI6JI5WLkiT8JVcqnHh3jD_1i6BJVVoEMpqH-QuTph9bd4BGCRKven6bRE3Jvn0eF1WhTk5j7-TvOOnh0BOhaFcg/s4000/IMG_20240310_090444.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdDhrh9CcetjkT8yc0Mmx83X9Ds3uK_1HpuGTXrqMOrE9ow_c6Vw16qu_Cja67tv2HlBN4Q7FU-Rl-kxY9MdpIDbx4kz8ph48_6OJqI6JI5WLkiT8JVcqnHh3jD_1i6BJVVoEMpqH-QuTph9bd4BGCRKven6bRE3Jvn0eF1WhTk5j7-TvOOnh0BOhaFcg/s320/IMG_20240310_090444.jpg" width="240" /></a></div><br /> Zimą kupujemy rukolę, sałaty i roszponkę w sklepach. Wiem, wiem, pewnie powiecie,że pryskana i w ogóle. Pewnie tak aczkolwiek do wzrostu zielonolistnych nie trzeba wysokiej temperatury. Właśnie wszystkie sałaty lubią chłód i tak zwany krótki dzień. Więc wystarczy im trochę światła i temperatura od zera do 10 stopni by pięknie rosnąć.<p></p><p>W moim tunelu przepięknie wzeszła roszponka, jest w zasadzie gotowa do zbioru, w gruncie bez ochrony jest już naprawdę spory szpinak i niektóre sałaty zwłaszcza mizuny i musztardowce. </p><p>W pracy przy rozsadach co niemiara w tym okresie. Przesadziłam dziś sadzonki papryk, co ciekawe pierwsza ruszyła papryka wysiana z nasion zebranych z podłużnej papryki kupionej w Biedronce. </p><p>Wykiełkowane buraki liściowe i sałaty oraz jarmuż przeniosłam do tunelu dzięki temu zrobiło się miejsce na parapetach na rozsady bakłażanów i papryk. </p><p>Sadzonki szpinaku przesadziłam już na grządki w tunelu. Najbliższe noce mają być ciepłe więc nie przykrywałam jeszcze agrowłókniną.</p><p>Zarówno w tunelu jak i w gruncie kiełkują różne odmiany rzodkiewki. Mam nadzieję że nic im we wzroście nie przeszkodzi bo w ubiegłoroczne kiszone i konserwowe bardzo nam przypadły do gustu i zdecydowanie chcę w tym sezonie rzodkiewkę zrobić w ten sam sposób.</p><p>Marzec to także czas na wysiewanie kwiatów jednorocznych. U mnie aksamitki i cynie już wysiane.</p><p>Rabat kwiatowych jeszcze nie sprzątałam w po zimie a w zasadzie po jesieni. Na dzień kobiet dostałam od męża sadzonkę róży pnącej i muszę się zastanowić nad dobrym miejscem dla niej. Byłoby miło patrzeć na jej kwiaty przy porannym piciu kawy, więc póki co wygrywa miejsce przy oknie kuchennym.</p><p><br /></p><p><br /></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-50207403139732893132024-03-07T12:04:00.006+01:002024-03-07T12:04:52.829+01:00Bułeczki śniadaniowe z soczewicy bez mąki pszennej<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0AJ3Hh-7p-qEelhIVRPqnZM3dd3lRQQjre5w6S6NyZckBl05Vmk9sZ1Wy1lFzajc-b7pVeryZyLHZtuxqHJy4ou33EDCIc3tbk_jSCHDiwwKwH9DRLVrYvDwSnXqfiRRZrbdm7qwUK94lx3W4bSoTfTU4fJJQePPLMtJmnRPMPEUKHzp5K7zwxpFKR4M/s4000/IMG_20240307_120115.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0AJ3Hh-7p-qEelhIVRPqnZM3dd3lRQQjre5w6S6NyZckBl05Vmk9sZ1Wy1lFzajc-b7pVeryZyLHZtuxqHJy4ou33EDCIc3tbk_jSCHDiwwKwH9DRLVrYvDwSnXqfiRRZrbdm7qwUK94lx3W4bSoTfTU4fJJQePPLMtJmnRPMPEUKHzp5K7zwxpFKR4M/s320/IMG_20240307_120115.jpg" width="320" /></a></div><br />Przepis pochodzi ze strony fejsbukowej Ullenka. Dziewczyna ma świetne wyczucie smaku i pomysły na dania roślinne.<p></p><p>Poniżej podaję oryginalny przepis jednak ja nie miałam akurat migdałów więc zmieliłam orzechy włoskie.</p><p><b>Składniki:</b></p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>250g suchej soczewicy czerwonej</li><li>1 łyżeczka soli</li><li>25g zmielonych łusek babki płesznik/jajowatej</li><li>30g siemienia lnianego zmielonego</li><li>40g migdałów</li><li>1 płaska łyżka sody oczyszczonej</li><li>100-120 ml wody </li></ul><p></p><h1 style="text-align: left;">Sposób wykonania bułek śniadaniowych z soczewicy:</h1><p></p><ul style="text-align: left;"><li>migdały zmiel na mąkę</li><li>namoczoną przez 4h soczewicę zmiksuj z wodą i solą na gładką masę by miała konsystencję luźnego ciasta i przełóż do miski</li><li>dodaj suche składniki: babkę płesznik, siemię lniane, migdały i wymieszaj. Jeśli ciasto będzie zbyt luźne dodaj baki płesznik i siemienia.</li><li>uformuj 6 -8 kulek, mocz przy tym ręce w wodzie by nie przywierało</li><li>piecz w temp 170-180 stC 25-30 minut.</li></ul><div>Wykonanie tych bułeczek zajęło mi 8 minut Plus pieczenie.</div><div>Chyba najwięcej czasu poświęciłam na szukanie po kuchni paczek składnikami 😁</div><div>Proste szybkie i bez mąki 💛</div><div><br /></div><p></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-8267420196527501072024-03-06T16:55:00.005+01:002024-03-07T09:36:46.763+01:00Mandżurskie kulki warzywne <p></p><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo9o-VNmiOrEI5pcNjuPioPlQtwZUmTDYiDNsQmDHKvzK8SCMPBh_Kr2fJ2nqBCZGedTFyVknLbTXalWGzWx1R0vWbkvURD12dHtoqCGT3DemuUL1adXgWC5jlLeYtjOMiIT6kHRmGJK3GzzYhQCF2yb_P5BxMTx96MSwcccmhUXxvWyx1MBp_JbeRiVY/s4000/IMG_20240306_164956.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo9o-VNmiOrEI5pcNjuPioPlQtwZUmTDYiDNsQmDHKvzK8SCMPBh_Kr2fJ2nqBCZGedTFyVknLbTXalWGzWx1R0vWbkvURD12dHtoqCGT3DemuUL1adXgWC5jlLeYtjOMiIT6kHRmGJK3GzzYhQCF2yb_P5BxMTx96MSwcccmhUXxvWyx1MBp_JbeRiVY/s320/IMG_20240306_164956.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mandżurskie kulki warzywne<br /><br /></td></tr></tbody></table><br />Pojawił mi się na YouTube wspaniały przepis na wegańskie mandżurskie pulpety, kulki, które są podobno najczęściej zamawiane w restauracjach.<p></p><p>Moja modyfikacja polega na tym że nie chciałam smażyć w głębokim tłuszczu kulek lecz użyłam frytownicy beztłuszczowej. Może nie będą tak pięknie upieczone i chrupiące jak te z filmu ale za to będą zdrowsze 🌹</p><p>Generalnie kuchnia mandżurska jest bardzo ostra więc ilości podane w przepisie zredukuj według własnego uznania. Zielona pasta chili jest dla mnie mega ostra więc dałam jej płaską łyżeczkę.</p><h1 style="text-align: left;">Składniki na mandżurskie kulki warzywne</h1><p></p><ul style="text-align: left;"><li>2 marchewki rozdrobnione</li><li>ćwiartka czerwonej kapusty rozgrobnionej</li><li>garść posiekanej fasolki szparagowej</li><li>garść posiekanego zielonego szczypiorku</li><li>Dwie łyżki świeżej kolendry</li><li>Około wielkości kciuka posiekanego imbiru</li><li>Pięć ząbków posiekanego czosnku</li><li>Pasta z zielonego chili dwie łyżki lub papryczka chili posiekana</li><li>Jedna łyżka sosu sojowego jasnego</li><li>Jedna łyżka czerwonego sosu chili</li><li>Odrobinka oliwy</li><li>Sól</li><li>Pieprz - nie żałuj</li><li>Szczypta cukru dla przełamania smaku</li><li>3 łyżki czubate mąki ziemniaczanej</li><li>2 łyżka czubata mąki pszennej</li><li>Wymieszaj wszystko i poczekaj chwilę bo warzywa puszczą sok być może trzeba będzie dosypać troszkę mąki.</li></ul><div>Brzmi skomplikowanie? </div><div>Wszystkie składniki wrzuciłam do naczynia thermomixa i w kilka sekund rozdrobniłam i wymieszałam za jednym zamachem.</div><div><br /></div><div>Wilgotnymi dłońmi formuj kulki wielkości orzecha włoskiego i smaż we frytownicy beztłuszczowej w 180 stopniach przez 20 minut</div><div><br /></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguiRudNZ40WmdntRi8F-ip0jvzhg3pqlsbYNOrAHSm874WYA9j3C7wcyOymDtkm-5abQXziEbQQp5y67XCBB7M_rytZyvFVD7LJZy4k_BZVV_r1L99dYOVzkrBevCXiW0du9jyYst9qhCkuq03EbTwNmrcf4Rvx5GWd87rnu-S3TkZ9bEbBzC92vvBGg8/s4000/IMG_20240306_154216.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguiRudNZ40WmdntRi8F-ip0jvzhg3pqlsbYNOrAHSm874WYA9j3C7wcyOymDtkm-5abQXziEbQQp5y67XCBB7M_rytZyvFVD7LJZy4k_BZVV_r1L99dYOVzkrBevCXiW0du9jyYst9qhCkuq03EbTwNmrcf4Rvx5GWd87rnu-S3TkZ9bEbBzC92vvBGg8/s320/IMG_20240306_154216.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kulki przed pieczeniem </td></tr></tbody></table><br /><div><b>Sos</b>:</div><div>Na patelni rozgrzej odrobinę oliwy, dodaj </div><div><ul style="text-align: left;"><li>dwie łyżki drobno posiekanej cebulki oraz</li><li> 4 łyżki drobno posiekanego czosnku oraz</li><li> jedną łyżkę posiekanej kolendry i papryczki chili oraz </li><li>zielonego szczypiorku </li></ul>mieszaj smażąc wszystko </div><div><ul style="text-align: left;"><li>dodaj około 150-200g g warzywnego bulionu </li><li>i ewentualnie zieloną pastę chili </li><li>jedną łyżkę ciemnego sosu sojowego</li><li>jedną łyżkę octu winnego </li><li>szczyptę pieprzu </li><li>sól do smaku </li><li>troszkę cukru ( u mnie 5 kropli stewii) i smaż aż się zagotuje.</li></ul></div><div><br /></div><div>W osobnej miseczce dodaj </div><div><ul style="text-align: left;"><li>jedną łyżkę skrobi kukurydzianej oraz </li><li>dwie trzy łyżki wody i wymieszaj solidnie a następnie wlej do patelni i mieszając zagęszczaj sos.</li></ul></div><div>Dodaj do sosu gotowe kulki posyp w świeżą kolendrą i posiekanym szczypiorkiem wymieszaj i podawaj gorące.</div><div><br /></div><div>Tutaj oryginalny przepis</div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/6K8ZJG6cQ2U" width="320" youtube-src-id="6K8ZJG6cQ2U"></iframe></div><br /><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-23796981964484532972024-03-05T16:49:00.000+01:002024-03-05T16:49:23.305+01:00Z buraków z zakwasuUsłyszałam ostatnio, od znajomej, że zawsze wyrzuca buraki, które zostały jej po zrobieniu zakwasu. Przyznam, że bardzo mnie zdziwiło to marnotrawstwo. To tak, jakby wypijać wodę z ogórków kiszonych a ogórki wyrzucać.<div>Chcę zatem pokazać jak można wykorzystać buraki z zakwasu do zrobienia bardzo smacznej surówki, która będzie świetnym dodatkiem do obiadu albo wypełnieniem do tortilli czy naleśników.<br /><div><br /><br /><ul style="text-align: left;"><li>700 ml kiszonych buraków</li><li>3 jabłka</li><li>2 cebule</li><li>2-3 łyżki majonezu lub kilka łyżek oleju lub oliwy oraz przepuszczone przez praskę 1-3 ząbki czosnku </li><li>sok z cytryny i skórka otarta z ½ skórki cytryny</li><li>sól i czarny pieprz do smaku</li><li>2-3 łyżki oleju lub oliwy</li></ul><br /><br />Cebule obieram, kroje w drobną kostkę i podsmażam na oleju lub oliwie.<br /><br />Jabłka obieram, wykrawam gniazda nasienne.<br /><br />W malakserze ścieram na paski kiszone buraki oraz jabłka.<br /><br />Przekładam do miski, dodaję majonez lub czosnek z oliwą, sok z ½ cytryny i skórkę, do tego smażoną cebulę. Doprawiam do smaku solą oraz pieprzem. Podaję schłodzoną do obiadu.</div></div><div><br /></div><div><br /></div><div>Sprawdź mój przepis na aromatyczny <a href="https://ogrodwarzywny.blogspot.com/2018/02/zakwas-z-burakow.html" target="_blank">zakwas buraczany</a></div><div><br /></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNRWQhQpSleSGYSOIm4Ldu2zmqFm_1GPk0FaC5mS7y4g-RHvX_dyZOKcfFdmAv26xYbbTm4MY4hDhHm1egTMUHOrwxk9twyOba-pXGmwAUCR91jrbpr4eRSDsdC-B4VZzEmw7PkoAZomE/s1600/IMG_20180125_111114_336.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="900" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNRWQhQpSleSGYSOIm4Ldu2zmqFm_1GPk0FaC5mS7y4g-RHvX_dyZOKcfFdmAv26xYbbTm4MY4hDhHm1egTMUHOrwxk9twyOba-pXGmwAUCR91jrbpr4eRSDsdC-B4VZzEmw7PkoAZomE/w360-h640/IMG_20180125_111114_336.jpg" width="360" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://ogrodwarzywny.blogspot.com/2018/02/zakwas-z-burakow.html">zakwas-z-burakow</a></td></tr></tbody></table><br /><br /><div><br /></div><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-13790271472016558392024-03-04T14:58:00.001+01:002024-03-04T14:58:27.865+01:00Dlaczego zbieram kwiaty forsycji?<p></p><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiQG8k15kxFJZb6DT-28nAon7Lp7CI_7WIVOg7Ol22L7QMCh2JeFU7cXvmkormq5aUQ02sXxi3k6sCAbDOnznRI5LsLUZt1N9AIejJ452oW_BlDBfhyyZ31GoEd7Pi4ShxKN-GXdSh0YSys2ChSzeylSLfRm35wj-GQzdwagH2fC1eG9pZR6zLVUj3fEk/s1200/forsycja2.webp" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="803" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiQG8k15kxFJZb6DT-28nAon7Lp7CI_7WIVOg7Ol22L7QMCh2JeFU7cXvmkormq5aUQ02sXxi3k6sCAbDOnznRI5LsLUZt1N9AIejJ452oW_BlDBfhyyZ31GoEd7Pi4ShxKN-GXdSh0YSys2ChSzeylSLfRm35wj-GQzdwagH2fC1eG9pZR6zLVUj3fEk/s320/forsycja2.webp" width="214" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">kwiaty forsycji</td></tr></tbody></table><span style="font-family: trebuchet;"><br /> Forsycji zdaje się nie trzeba nikomu przedstawiać. Na stałe wpisana w miejski krajobraz, króluje także w przydomowych ogrodach. Mam ją i ja w kilku miejscach ogrodu. Mój ogród leży daleko od dróg, więc ja zwyczajnie obrywam wiosną sporą część kwiatów i dodaję do sałatek, kanapek czy koktaili oraz zjadam tak wprost z krzaka.</span><p></p><p><span style="font-family: trebuchet;">Forsycja (forsythia) to ozdobny krzew obejmujący 10 gatunków. W Polsce uprawia się najczęściej forsycje zwisłe oraz pośrednie. Kwitną wczesną wiosną i posiadają niezwykle piękne, miododajne kwiaty. Forsycja stała się rośliną bardzo popularną w ogrodnictwie, dziś trudno wyobrazić sobie okres wczesnej wiosny bez jej żółtych kwiatów, widocznych już z daleka. Co ciekawe, kwiaty te wykazują również właściwości lecznicze, bywają więc stosowane z ziołolecznictwie.</span></p><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet;">Dlaczego zbieram kwiaty forsycji?</span></h1><p><span style="font-family: trebuchet;">Kwiat forsycji jest nielicznym przedstawicielem zawierającym rutynę, czyli związek, który wzmacnia i uszczelnia naczynia włosowate, a znamy go dobrze z leków typu Rutinoscorbin, Rutinacea itp. Ponadto kwiat forsycji poprawia odporność organizmu, <b>zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry</b>, warto go stosować <b>przy przeziębieniach. </b>Można też sporządzić syrop z forsycji.</span></p><p><span style="font-family: trebuchet;">Jako surowiec zielarski wykorzystuje się kwiaty forsycji zbierane na przełomie kwietnia i maja, lecz w tym roku kwitnienie rozpoczęło się już kilka dni temu czyli na początku marca! Zastosowanie znajdują zarówno kwiaty świeże, jak i suszone. Decydując się na suszenie, rób to w temperaturze pokojowej, w zacienionym i przewiewnym miejscu. Suszone kwiaty forsycji są też łatwo dostępne w większości sklepów zielarskich, a nawet w aptekach. </span></p><p><span style="font-family: trebuchet;">W swoim składzie kwiaty forsycji posiadają między innymi: antocyjany; flawonoidy, lignany, saponiny, wit. C i oczywiście rutynę, poza tym saponiny trójterpenowe, kwasy fenolowe, kwercetynę.</span></p><p><span style="font-family: trebuchet;">Sprawia to, że wykazują przede wszystkim działanie antyoksydacyjne, choć nie tylko. Napary z kwiatostanów działają <b>przeciwalergicznie, rozkurczowo, przeciwzapalnie</b>, a nawet podobno <b>obniżają poziom glukozy we krwi</b>. Najcenniejszą substancją w kwiatach forsycji to wspominana wcześniej rutyna, której dawka wynosi aż 1%. Poprawia ona szczelność naczyń krwionośnych, ma działanie <b>przeciwwysiękowe, przeciwutleniające, a także przedłuża działanie witaminy C</b>. Z kolei obecność kwercetyny działa <b>przeciwzapalnie i przeciwalergicznie</b> itd. </span></p><p></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR3VERlyVnB05EejfgXjqGVs1N3Dj6pLhHDReNIt9585j5WXZB9_ash2nsGsfUJHa_kYnIlpoDNvlnLKYVkzpMAy2kORx21IZQJre7Mzi6w81Bep-z32gkty-sovL2DHZaFH5d7SPN2qfSUfuc6OVuGZBcKowlIhRCEkfqoKtGodrhtNWoVsAsdwYf2tA/s4288/forsycja.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: trebuchet;"><img border="0" data-original-height="2848" data-original-width="4288" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR3VERlyVnB05EejfgXjqGVs1N3Dj6pLhHDReNIt9585j5WXZB9_ash2nsGsfUJHa_kYnIlpoDNvlnLKYVkzpMAy2kORx21IZQJre7Mzi6w81Bep-z32gkty-sovL2DHZaFH5d7SPN2qfSUfuc6OVuGZBcKowlIhRCEkfqoKtGodrhtNWoVsAsdwYf2tA/w400-h266/forsycja.jpg" width="400" /></span></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: trebuchet;">kwiaty forsycji</span></td></tr></tbody></table><span style="font-family: trebuchet;"><br />Forsycja stanowi cenne źródło rutyny, która w dużym stopniu wspiera działanie witaminy C. Tym samym podnosi odporność organizmu, uszczelniając i uelastyczniając naczynia krwionośne. To istone, gdy masz cerę naczynkową lub Twoje naczynka są kruche i łatwo pękają. Dodatkowo wykazuje działanie rozkurczowe, uspokajające, a nawet antyalergiczne. Kwiaty forsycji obniżają poziom glukozy we krwi i zwiększają diurezę. Mają jednak nie tylko zastosowanie wewnętrzne.</span><p></p><p><span style="font-family: trebuchet;">Kwiaty forsycji mogą zmniejszać krzepliwość krwi, więc nie sięgaj po nie gdy masz z nią problemy lub będziesz mieć jakiś zabieg chirurgiczny. Jeśli zażywasz leki obniżające krzepliwość to uważaj z ilością forsycji. Także kobiety w ciąży i karmiące winny uważać z ilością wypijanych forsycjowych herbatek, gdyż działanie w tym przypadku nie jest sprawdzone.</span></p><p><span style="font-family: trebuchet;"><b>Okłady</b> z naparów czy wywaru można stosować do przemywania podrażnionych i zmęczonych oczu, np. przez osoby długo pracujące przed komputerem. Z powodzeniem można wykorzystywać je również na alergiczne zmiany skórne celem ich łagodzenia. <b>Płukanki jamy ustne</b>j z naparu z forsycji mogą zmniejszać stany zapalne dziąseł i błon śluzowych. Ze względu na wysoką zawartość kwercetyny, forsycja wykazuje działanie przeciwzapalne i zmniejsza produkcję histaminy przez organizm. Z kolei saponiny trójterpenowe odpowiadają za jej działanie antybakteryjne, przeciwwirusowe oraz antygrzybicze.</span></p><p><span style="font-family: trebuchet;">Po kwiaty forsycji powinny sięgać osoby z zaburzeniami apetytu oraz niektórymi problemami żołądkowo-jelitowymi, ponieważ roślina <b>wzmaga produkcję śluzu, soku żołądkowego i żółci,</b> aktywizując procesy wchłaniania składników pokarmowych z jelit. Może poprawiać apetyt.</span></p><p><span style="font-family: trebuchet;">To kilka przykłądów schorzeń, przy których warto sięgać po kwiaty forsycji</span></p><div><ul style="text-align: left;"><li><b><span style="font-family: trebuchet;">hemoroidy;</span></b></li><li><b><span style="font-family: trebuchet;">marskość wątroby lub stłuszczeniem wątroby;</span></b></li><li><b><span style="font-family: trebuchet;">zaćma, jaskra, zapalenie spojówek;</span></b></li><li><b><span style="font-family: trebuchet;">infekcje bakteryjne i wirusowe;</span></b></li><li><b><span style="font-family: trebuchet;">przeziębieni i grypa;</span></b></li><li><b><span style="font-family: trebuchet;">obniżona odporność.</span></b></li></ul></div><div><span style="font-family: trebuchet;">Korzyści z jej stosowania widoczne są niemal natychmiast.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoebi069Xje54-qNWzgUerTQ24SNZowP6AweCr2VgBcaNk53ifP_pMVxfgu2HIkV1UCnmmABEwuAiVSrp5HMtcHT8EjRga9QE5Pi8Cnhihk1pCEAOOocKgIubd9g6klEPUQaz2Jm_jeLbHwgTKnzo0LUl-J4DQHZYYRDbFVlx3Z2hLGJ-bWn6JZid78Xo/s1200/forsycja2.webp" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="803" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoebi069Xje54-qNWzgUerTQ24SNZowP6AweCr2VgBcaNk53ifP_pMVxfgu2HIkV1UCnmmABEwuAiVSrp5HMtcHT8EjRga9QE5Pi8Cnhihk1pCEAOOocKgIubd9g6klEPUQaz2Jm_jeLbHwgTKnzo0LUl-J4DQHZYYRDbFVlx3Z2hLGJ-bWn6JZid78Xo/s320/forsycja2.webp" width="214" /></a></div><br /><span style="font-family: trebuchet;"><br /><br /><b>Dla urody:</b><br /><br />Jej składniki stabilizują strukturę włókien kolagenowych i elastyny, opóźniając tym samym procesy starzenia. Bywa więc częstym składnikiem kosmetyków do pielęgnacji skóry suchej i dojrzałej, a także kremów przeciwzmarszczkowych. Na bazie kwiatów forsycji można przygotowywać domowe toniki, maseczki i mgiełki. Można dodać je do kąpieli, co wpłynie na zmiękczenie i uelastycznienie skóry.<br /><br />Płatki kwiatów można suszyć, najlepiej na płasko, najlepiej na ręczniku papierowym. Zostawiamy je w ciepłym, przewiewnym miejscu, ale bez przeciągów, aby płatków nie zwiało. Rutyna pozostaje stabilna podczas suszenia w temperaturze pokojowej, ale jej zawartość zmniejsza się o około jedną czwartą podczas rocznego przechowywania.<br /><br /><b>Przepis na macerat wodno-alkoholowy</b><br /><br />Garść kwiatów zalej alkoholem 40% ( w stosunku 1:2 surowiec:alkohol) odstaw w ciemne, ciepłe miejsce na ok 7 dni. Przefiltruj i rozcieńcz macerat alkoholowy wodą. W stosunku 1:3 (macerat alkoholowy:woda). Macerat możesz stosować do maści<br /><br /><b> Napar z forsycji</b><br /><br />Zanim zalejesz kwiaty forsycji wodą, spryskaj je wódką. Dlaczego? Dla lepszej ekstrakcji substancji czynnych. Rutyna, która jest jednym z nich, lubi alkohole o niskich stężeniach i z chęcią do takich właśnie przechodzi. Zostaw je na ok 10-15 minut, a potem zaparz gorącą wodą i odstaw, aby naciągnęły. Potem odcedź.<br /><br /><b>Przepis na napar do picia i przemywania oczu.</b><br /><br />Napar – Infusum Forsythiae: 10-15 g kwiatów świeżych lub suchych zwilżyć spirytusem, po czym zalać 2 szklankami wrzącej wody; odstawić pod przykryciem na 40 minut, przecedzić. Wypić w ciągu dnia małymi porcjami. Naparem przemywać oczy alergiczne, przy zapaleniu spojówek. Przepis na napar pochodzi z Porady na zdrowie.<br /><br /></span><br /><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-61950746237737033112024-03-02T14:57:00.000+01:002024-03-02T14:57:01.483+01:00Badanie gleby<p> Zgodnie z informacjami jakie uzyskałam w okręgowej stacji chemiczno-rolniczej w Opolu pobrałam próbkę gleby z różnych miejsc mojego ogrodu warzywnego bezbadać zawartość składników odżywczych, ustalić ewentualne niedobory.</p><p>Jak wiecie głównym nawozem jaki stosuje jest obornik kurzy od moich osobistych kur oraz kompost jaki produkuje w moich sześciu kompostownikach.</p><p>Kilka lat wcześniej kupowałam także obornik bydlęcy i dwa lata temu zasiliłam kilka grządek z pomidorami a Azofoską.</p><p>Dodatkowo od lat ściółkuje grządki warzywne zrębkami lub wiórami drewnianymi z drewna mieszanego. I już od kilku ładnych lat nie przekopuję grządek.</p><p>Poniżej zaskakujący bardzo dla mnie wynik analizy pokazujący że nie tylko nie ma niedoborów ale wszędzie są nadmiary!</p><p>Wierzcie mi, tego się nie spodziewałam.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxRFlB9R0UJaWv0YHw5_rJ9zDhaNQKgDUoS1Sd6UDzlSbin0t-7dOoIvRGHxljHt0v3H51EII5bQ4D55_cY5BFfIe1eW9E49RAB7wZjynizdGt27PyoE1KN9UrCBE-2zRNnO0CPLIDs1b7ecuvJpWlvyUeoqucQJ4zmeFirbKBlzbc_ApvWEPJUAD5cbE/s1649/Screenshot_2024-03-02-14-49-39-601_com.camscanner.documentscanner.pdfscanner.textscanner.photos.scanner-edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1649" data-original-width="1066" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxRFlB9R0UJaWv0YHw5_rJ9zDhaNQKgDUoS1Sd6UDzlSbin0t-7dOoIvRGHxljHt0v3H51EII5bQ4D55_cY5BFfIe1eW9E49RAB7wZjynizdGt27PyoE1KN9UrCBE-2zRNnO0CPLIDs1b7ecuvJpWlvyUeoqucQJ4zmeFirbKBlzbc_ApvWEPJUAD5cbE/w414-h640/Screenshot_2024-03-02-14-49-39-601_com.camscanner.documentscanner.pdfscanner.textscanner.photos.scanner-edit.jpg" width="414" /></a></div><br /><p>Ziemia na której 20 lat temu powstał mój warzywnik należała do tak zwanej szóstej klasy gleby, czyli praktycznie piaski.</p><p>Dzisiaj gleba na grządkach wciąż jest bardzo lekka jednak widać że bardzo bogata.</p><p>Czyli nie ma wymówek, wszystko ma rosnąć doskonale. A jak nie urośnie to moja wina 😁</p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-22804957608814264602024-02-29T17:02:00.000+01:002024-02-29T17:02:00.842+01:00Pyszny hummus z bobu<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlnTbORoUt_zSFq69EqDeSME4d0wrVlRRqZVO_ltUUAGdKyNifesD750ScQzXgu2Uk8YlPJ7c0_eIa4uuD4WyuEy_gFFvacGFD39_8m3B9SPe7mtNlbXau6l7L17CcRGe289B31kEg8VFg2ltIJqeR5FjihSfGlK_YIDkw5DIIR6UoFjvVN24pUa15pA0/s615/IMG_20240229_170018.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="587" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlnTbORoUt_zSFq69EqDeSME4d0wrVlRRqZVO_ltUUAGdKyNifesD750ScQzXgu2Uk8YlPJ7c0_eIa4uuD4WyuEy_gFFvacGFD39_8m3B9SPe7mtNlbXau6l7L17CcRGe289B31kEg8VFg2ltIJqeR5FjihSfGlK_YIDkw5DIIR6UoFjvVN24pUa15pA0/s320/IMG_20240229_170018.jpg" width="305" /></a></div><br />Wczesną wiosną, bardzo wczesną wiosną, bo na początku lutego, wysiewam do małych doniczek nasiona bobu by zaraz jak tylko osiągną wielkość około 20 cm przesadzić je do tunelu foliowego, gdzie już same będą sobie radzić aż do maja. W maju w zależności od pogody albo na początku albo na końcu miesiąca zbieram dojrzałe stronki i robię z ziarenek bobu ten przepyszny hummus a resztę mrożę.<p></p><p>SKŁADNIKI</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>400 g bobu </li><li>sól, pieprz hojnie</li><li>3 ząbki czosnku</li><li>1/2 cebuli</li><li>1 łyżka oliwy extra</li><li>sok z połowy cytryny</li><li>75g tahini</li><li>100g natki pietruszki </li><li>Ewentualnie kumin</li><li>dekoracja: jasny sezam, płatki chili</li></ul><p></p><p><br /></p><h2 style="text-align: left;">PRZYGOTOWANIE hummusu z bobu</h2><p>Bób ugotuj na parze 15 minut od momentu wrzenia. Ta metoda gotowania bobu jest znacznie lepsza, bób jest smaczniejszy. </p><p>Ostudź bób i obierz z łupinek, odłóż kilka do dekoracji.</p><p>Bób wraz z pozostałymi składnikami poza dekoracją zblenduj na gładką pastę. Jeśli masa wydaje ci się zbyt sucha możesz dolać wody lub oliwy.</p><p>Wyłóż hummus z bobu do salaterki, posyp resztą bobu, uprażonym sezamem, płatkami chili, listkami pietruszki oraz polej oliwą.</p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-52919914422932768042024-02-20T11:20:00.001+01:002024-02-20T11:20:21.519+01:00Gofry ziemniaczane z porem w humusie i rukolą<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU7kL2MKwN3aQMnSNizOiUeht7sLliRykW19GSCmJtN0Q9PVC970Salq93oj3zt-BkWZg_AT4NQQ-lKreDu7BLxE5C8JIzWNMhzQjdeYna9Sa6_6LryjC9hpUGujJyut1VAU-LAkpesAvGIkz747wH0tLeLota6hpJnC42GaeEuMW-dU935RcFZE-on6s/s4000/IMG_20240220_104836.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU7kL2MKwN3aQMnSNizOiUeht7sLliRykW19GSCmJtN0Q9PVC970Salq93oj3zt-BkWZg_AT4NQQ-lKreDu7BLxE5C8JIzWNMhzQjdeYna9Sa6_6LryjC9hpUGujJyut1VAU-LAkpesAvGIkz747wH0tLeLota6hpJnC42GaeEuMW-dU935RcFZE-on6s/s320/IMG_20240220_104836.jpg" width="320" /></a></div><br />Fenomenalne danie, sycące i jednocześnie zaspokajające potrzebę kolorów na talerzu.<p></p><p>Gofry robione tak, jak placki ziemniaczane, czyli zmiksowane surowe ziemniaki wraz z cebulą, czterema ząbkami czosnku, dwiema łyżkami mąki pełnoziarnistej, posolone i popieprzone, zapieczone przez 5 minut w gofrownicy.</p><p>Posiekany por wymieszany z opakowaniem humusu z cieciorki dyni i imbiru (możecie użyć dowolnego)</p><p>Na gotowego gofra wyłóż dwie czubate łyżki sałatki porowej z hummusem a na to solidną garść posiekanej rukoli.</p><p>Udekoruj przekrojonymi na pół pomidorkami koktajlowymi i plastrami rzodkiewki.</p><p><br /></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-24185466934515269272024-02-18T14:54:00.004+01:002024-02-18T14:54:20.632+01:00Bakłażan KAMO<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6mkUhdJ_oOJHaEUOa0Jsa_a9vBZc-Z1KDsr0LQTrJ4taTAvZ_U1Qq1XL0f6WjHOhO93OuGwWNMwyKycU1HuU4J2O-NOJ_Bwc0izLBvzYNkDNI-lAo79yJDUXDY0J1v-RGb6fxDIacSB35YLL5-pCABUKefqWDAzkjA29LkHQXqZnP866t0rg25wHc2Cg/s1080/IMG_20240218_144718.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="775" data-original-width="1080" height="230" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6mkUhdJ_oOJHaEUOa0Jsa_a9vBZc-Z1KDsr0LQTrJ4taTAvZ_U1Qq1XL0f6WjHOhO93OuGwWNMwyKycU1HuU4J2O-NOJ_Bwc0izLBvzYNkDNI-lAo79yJDUXDY0J1v-RGb6fxDIacSB35YLL5-pCABUKefqWDAzkjA29LkHQXqZnP866t0rg25wHc2Cg/s320/IMG_20240218_144718.jpg" width="320" /></a></div><br />Bakłażan Kamo<p></p><p>(Solanum malogena)</p><p><br /></p><p>Podobno wyśmienita japońska stara odmiana bakłażana, pochodzi z miasta Kamo. Jest wysoko ceniona przez najlepszych szefów kuchni z Japonii i uważana za regionalny przysmak dzięki kremowemu, gęstemu miąższowi i słodkiemu smakowi. Rośliny są bardzo odporne na ciepło, wilgoć i zimno.</p><p>Tę odmianę bakłażanów wysiałam dzisiaj czyli 18 lutego do wielodoniczki podlałam i przykryłam folią.</p><p>Cytuję za sprzedawcą nasion:</p><p>Ciemnofioletowe owoce bakłażana są zbierane, gdy mają około 11 cm średnicy. Tradycyjnie są podawane grillowane lub gotowane. Niskie i przysadziste rośliny dobrze radzą sobie w pojemnikach, chociaż potrzebują trochę miejsca, aby urosnąć na boki. Nasiona należy wysiać w pomieszczeniu na 8-12 tygodni przed ostatnimi przymrozkami. Na stałe miejsce zahartowane sadzonki powinny być przeniesione po 15 maja.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4LWN1cL2FdTxZ58r0uBOeMCpXBdn65e5zoTJDtakmAKUfQjRsfMEQagi-xpyFEpRba1THeQ0oP0mtJDMqalyWnLD7ricKeZnuqu3PsgybUl1U3xAQO3W0YjXsfaDVIqM5Ee-y1iXid_qhUUs9iIdqh68mfCFitahzCzLAZV1KyvlnbFHlsA_aq88KwPY/s800/l0274-1.jpg.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="800" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4LWN1cL2FdTxZ58r0uBOeMCpXBdn65e5zoTJDtakmAKUfQjRsfMEQagi-xpyFEpRba1THeQ0oP0mtJDMqalyWnLD7ricKeZnuqu3PsgybUl1U3xAQO3W0YjXsfaDVIqM5Ee-y1iXid_qhUUs9iIdqh68mfCFitahzCzLAZV1KyvlnbFHlsA_aq88KwPY/s320/l0274-1.jpg.webp" width="320" /></a></div><br /><p><br /></p><p>Owoce należy zebrać, zanim błyszcząca skórka zacznie blaknąć, ponieważ to kolor i połysk bakłażana określają najlepszy czas na zbiory, a nie wielkość owocu. Rośliny są wieloletnie w klimacie tropikalnym, ale zwykle są uprawiane jako jednoroczne w innych klimatach, są bardzo wrażliwe na mróz. Pięknie rośnie na grządkach ogrodowych lub w pojemnikach. Jeśli ma być uprawiany w gruncie, trzeba wcześniej przygotować sadzonki i po zahartowaniu ich wystawić na zewnątrz, dopiero po 15 maja. Powinny być posadzone w rozstawie 60 × 60 cm.</p><p><br /></p><p>Bakłażany preferują żyzne, głębokie, ciepłe i luźne gleby z dużą ilością materiału organicznego. Może potrzebować podpór, aby wesprzeć łodygi, gdy wytworzy dużo owoców. Powinien być sadzony w pełnym słońcu i regularnie nawożony. Zbiory zaczynają się w 80 dni od posadzenia.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPxwmInY14LsIEKz_CS4Dqla6y8-oLaAhCxSFpE455mjO3pp8Px-R4ONLgvUNYTWnOGk_eGJWD70q4nCK9bN__UyYh9MAPdrEFL7Z5nHZTibnSUeclrBZKMeGXBKBx9GOjAmygx9SgdPqxTV_Km5EFqphNDgMF3anvZFAPeQLYP-sTTbAYs87u9FY4t6o/s923/Screenshot_2024-02-18-14-50-47-466_com.android.chrome-edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="615" data-original-width="923" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPxwmInY14LsIEKz_CS4Dqla6y8-oLaAhCxSFpE455mjO3pp8Px-R4ONLgvUNYTWnOGk_eGJWD70q4nCK9bN__UyYh9MAPdrEFL7Z5nHZTibnSUeclrBZKMeGXBKBx9GOjAmygx9SgdPqxTV_Km5EFqphNDgMF3anvZFAPeQLYP-sTTbAYs87u9FY4t6o/s320/Screenshot_2024-02-18-14-50-47-466_com.android.chrome-edit.jpg" width="320" /></a></div><br /><p><br /></p><p>Bakłażan wydaje się bardzo starym owocem. Najwcześniejsze wzmianki o nim można znaleźć w dokumentach chińskich i indyjskich. Choć zwykle jest uważany za warzywo, botanicy klasyfikują bakłażana jako jagodę. W średniowieczu bakłażany nazywano szalonymi jabłkami, ponieważ uważano, że wywołują obłęd. Eksperymentalny ogrodnik i prezydent Thomas Jefferson hodował w swoich ogrodach różne odmiany bakłażana. W tamtych czasach hodowcy wykorzystywali je głównie do celów dekoracyjnych.</p><p><br /></p><p>W regionach południowej i wschodniej Azji bakłażan jest szczególnie doceniany, mieszkańcy nazywają go „królem warzyw”, czyniąc z niego podstawę tamtejszej kuchni. Oprócz stereotypowego fioletowego koloru i kształtu gruszki, bakłażany występują we wszystkich kształtach, rozmiarach i kolorach.</p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-47572027543081614052024-02-17T11:13:00.001+01:002024-02-17T11:22:38.034+01:00Chlebek orzechowy z oliwkami i suszonym pomidorami<p> </p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW7hjj0ErNqnvqsUWRWYmD5ToPBDuyZf7a6fzXhniT8pKNQd3ZLEC9ITRohOWn33fpkPNujzpguydnhQF3cvpa_KhM_cuALJCRCIq739Jz5tTU297M6YCjA-l6FERg87oLJ6WuFe-4WzUR6b1A7ZT28pdCW5wKSqeewpSF2OkRkv77-uIIiTGNew0_19c/s4000/IMG_20240217_110127.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW7hjj0ErNqnvqsUWRWYmD5ToPBDuyZf7a6fzXhniT8pKNQd3ZLEC9ITRohOWn33fpkPNujzpguydnhQF3cvpa_KhM_cuALJCRCIq739Jz5tTU297M6YCjA-l6FERg87oLJ6WuFe-4WzUR6b1A7ZT28pdCW5wKSqeewpSF2OkRkv77-uIIiTGNew0_19c/s320/IMG_20240217_110127.jpg" width="240" /></a></div><br />Zaskakująco smaczny, bogaty odżywczo, idealny :-) <div>Świetnie się wpisuje w moje postanowienie na ten rok, by wszystko, co jem i gotuję było odżywcze i zdrowe.</div><div>I co ważne, nie kruszy się.</div><div>Pasuje do niego <a href="https://ogrodwarzywny.blogspot.com/2018/02/hummus-z-drobnej-fasoli-mung.html" target="_blank">hummus</a> i <a href="https://ogrodwarzywny.blogspot.com/2018/06/hummus-pasta-na-kanapki-z-fasoli-jas.html" target="_blank">hummus z fasoli Jaś</a> , doskonale pasuje <a href="https://ogrodwarzywny.blogspot.com/2021/11/doskonaa-pasta-z-czerwonej-papryki.html" target="_blank">pasta paprykowa</a> i każde <a href="https://ogrodwarzywny.blogspot.com/2016/07/pyszne-pesto-z-rukoli.html" target="_blank">pesto</a> lub to <a href="https://ogrodwarzywny.blogspot.com/2024/02/pesto-z-rukoli-i-orzechow-woskich.html" target="_blank">pesto z rukoli </a> a do tego pomidor lub papryka, lub świeże listki szpinaku, kiełki i gotowe :-)</div><div><br /></div><div><h2 style="text-align: left;">Jak zrobić ten pyszny chlebek orzechowy z oliwkami i suszonymi pomidorami</h2><p></p><p><br /></p><p>do miski wsyp:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>2 łyżki nasion chia</li><li>200 ml mleka roślinnego</li><li>10 posiekanych czarnych oliwek</li><li>10 posiekanych zielonych oliwek</li><li>10 posiekanych suszonych pomidorów (bez oliwy)</li><li>100g orzechów laskowych</li><li>100g orzechów włoskich</li><li>50g płatków owsianych górskich</li><li>100g mąki pełnoziarnistej żytniej</li><li>20 kropli stewii w płynie (lub mniej wg uznania)</li><li>pół łyżeczki soli (lub więcej wg uznania)</li><li>1 łyżka rozmarynu</li></ul><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY4Yt-_hcfYQOOOpJkFFqC5cnJrGpRoWbzSY6PInuSJUf4VX0SbblZpi7FG2yTJ5XSuzESfc8T_TFv3t5fRBwLxwvs6DECoGi4wU8puBZGvMvCfc3hBSS40j1wLR0FiB4VLi8yq8Z2RpT0ts486_l6TayGWhJbBlJCIYE_P2ov7gD4wKYTxKKb5nRpbrQ/s4000/IMG_20240217_103005.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY4Yt-_hcfYQOOOpJkFFqC5cnJrGpRoWbzSY6PInuSJUf4VX0SbblZpi7FG2yTJ5XSuzESfc8T_TFv3t5fRBwLxwvs6DECoGi4wU8puBZGvMvCfc3hBSS40j1wLR0FiB4VLi8yq8Z2RpT0ts486_l6TayGWhJbBlJCIYE_P2ov7gD4wKYTxKKb5nRpbrQ/s320/IMG_20240217_103005.jpg" width="320" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Chlebek orzechowy z oliwkami przed pieczeniem </td></tr></tbody></table><br /><div><br /></div><div>Wszystkie składniki wymieszaj w misce i wyłóż na blaszkę wyłożoną pergaminem, łyżką formując i nadając kształt.</div><div>Piecz w 180 stC 30-35 minut.</div><div>Ja piekłam we frytownicy beztłuszczowej na pergaminie 25 minut w temp 180 stC.</div><div><br /></div><div>Najcięższe do wykonania : poczekaj aż ostygnie :-D zanim pokroisz.</div><div><br /></div><div>Przepis inspirowany książką Fit Vega (n) food Nanneke Schreurs.</div><p></p></div><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-6986527720749424552024-02-17T10:50:00.001+01:002024-02-17T10:51:26.538+01:00Urządzenie do robienia mleka roślinnego<p> Szczerze, myślałam, że nie potrzebuję. Że jak mam super blender i sitko to po co? A jednak mnie skusiło i kupiłam. I uważam, że to świetnie wydane 299zł :D</p><p>Dlaczego? Bo nie ma tu zabawy w odciskanie pulpy. Po prostu wieczorem do pojemnika urządzenia wsypujesz orzechy czy płatki, dodajesz wodę a rano włączasz na 1-2 minut i mleko roślinne gotowe a pulpa osobno. Duża wygoda.</p><p>Dla zainteresowanych filmik.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="369" src="https://www.youtube.com/embed/bjQAgRWh2B8" width="444" youtube-src-id="bjQAgRWh2B8"></iframe></div><br /><p><br /></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-1650118531385415702024-02-13T07:00:00.004+01:002024-02-17T10:44:56.389+01:00Zupa krem z czerwonej kapusty wg Greenmorning<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDLL4rmKJ1cE71UgVFZDr4x_gbVgz5SH7pOyeriBmd12liFF7mbcBSH8XiDUkdXLRD0K6XwaNhbzpRSvlGCDHpMyHlM2oYexY7PG2qMMktZomxZrl_zLrKDlwcIbQLlwfNzDDjNTyXuZIzlE7SDRdHNeMrVnmoPS8sf49aI4ehhZ9LjzrJq2OWmCIB2aw/s4000/IMG_20240212_133124.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDLL4rmKJ1cE71UgVFZDr4x_gbVgz5SH7pOyeriBmd12liFF7mbcBSH8XiDUkdXLRD0K6XwaNhbzpRSvlGCDHpMyHlM2oYexY7PG2qMMktZomxZrl_zLrKDlwcIbQLlwfNzDDjNTyXuZIzlE7SDRdHNeMrVnmoPS8sf49aI4ehhZ9LjzrJq2OWmCIB2aw/s320/IMG_20240212_133124.jpg" width="240" /></a></div><br />Oczarował mnie wygląd tej zupy.<div>Przepis pochodzi z<p>greenmorning.pl/czerwona-kapusta/</p><p>FIOLETOWA ZUPA KREM Z CZERWONEJ KAPUSTY</p><p>(przepyszna i rozgrzewająca)</p><p>Faktycznie taka jest, pyszna i rozgrzewająca.</p><p>Miałam połówkę niewielkiej czerwonej kapusty w lodówce a akurat trafiłam na greenmorning :-)</p><p>Przepis jest banalnie prosty, taki jak lubię, w thermomixie myk myk i gotowe.</p><p><br /></p><p>Składniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>2 łyżki masła</li><li>2 czerwone cebule</li><li>2 ząbki czosnku</li><li>2 łyżki utartego świeżego imbiru</li><li>200-250 g poszatkowanej czerwonej kapusty</li><li>3-4 ziemniaki</li><li>3-4 szkl bulionu warzywnego</li><li>pieprz, sól</li><li>sok z pół cytryny</li><li>200 ml śmietany 18% (ta jest w oryginalnym przepisie, ja pominęłąm)</li></ul><p></p><p>Sposób wykonania :</p><p>W garnku o grubym dnie rozgrzej masło, dodaj posiekaną cebulę , imbir i czosnek. Posól. Smaż do zeszklenia cebuli (nie przypal) , dodaj paszatkowaną kapustę i smaż mieszając przez kolejne 2-3 minuty. Zalej 3 szkl bulionu, dodaj ziemniaki i gotuj do miękkości warzyw. Zblenduj ze śmietaną ew. dodając więcej bulionu aby osiągnąć ulubiona konsystencję. Dopraw solą, pieprzem i dużą ilością soku z cytryny.</p><p>Im więcej soku z cytryny tym zupa będzie bardziej różowa.</p><p>Nie robę tak cudnych zdjęć jak greenmorning, a moja zupa została udekorowana płatkami drożdżowymi i posiekaną rukolą.</p></div><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-23616071626174772442024-02-12T10:14:00.032+01:002024-02-12T11:31:37.488+01:00Zapiekane karmelizowane marchewki z roślinną ricottą<p></p><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz63wnMmRLcmXGtadE7GTZA6CZs92dV6aVuIm1XpArWLFKTDDuEi1GpW-eAVN2up7sDBIO3PDuDdCj5NFpP-8y4LkCl6-BqPYLTCY3rkoiStlHcsXVzmeFWlUMYLcwNzb5eWs-wHzmpU_0-xGdT6LQZ9i_aji65r0KoqCUmPD5z6Pno9cqzpOflDT-R6E/s4000/IMG_20240212_112240.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz63wnMmRLcmXGtadE7GTZA6CZs92dV6aVuIm1XpArWLFKTDDuEi1GpW-eAVN2up7sDBIO3PDuDdCj5NFpP-8y4LkCl6-BqPYLTCY3rkoiStlHcsXVzmeFWlUMYLcwNzb5eWs-wHzmpU_0-xGdT6LQZ9i_aji65r0KoqCUmPD5z6Pno9cqzpOflDT-R6E/s320/IMG_20240212_112240.jpg" width="240" /></a></div><br />Takie posiłki lubię! Słodka marchew, czosnkowy orzechowy sos a la roślinna ricotta, do tego chrupiące orzechy. Smaki eksplodują w ustach, prawdziwa rozkosz dla podniebienia.</div><div><br /></div><div>Słowa ricotta użyłam wyłącznie dla zobrazowania struktury sosu, bo smakiem przewyższa wszelkie sery mleczne.</div><div>Tofu wędzone daje cudny posmak wędzonki w tle, ale bardzo dyskretnie. Wszystko wprost rozpływa się w ustach i zachwyca.</div><div><br /></div><div>Wypróbuj koniecznie. </div><div>Całość robi się błyskawicznie, smakuje bosko, nie ma dużo zmywania po gotowaniu, brzmi jak idealny posiłek :-)</div><div><br /></div><div>Składniki:</div><ul style="text-align: left;"><li> 1 kg marchwi</li><li>2 łyżeczki oliwy</li><li>2 łyżeczki syropu z agawy lub kilka kropli stewii w płynie</li><li>1 łyżeczka kuminu</li><li>1 łyżeczka słodkiej papryki</li><li>1/2 łyżeczki cynamonu</li><li>sól i pierz do smaku</li></ul><div><b>Roślinna ricotta :-)</b></div><div><ul style="text-align: left;"><li>3/4 szklanki namoczonych orzechów nerkowca lub włoskich (zalej wrzątkiem na 15 minut by woda przykryła orzechy)</li><li>250 g tofu wędzonego</li><li>2 ząbki czosnku</li><li>sok z 1 cytryny</li><li>1 łyżka czubata płatków drożdżowych nieaktywnych</li><li>2 łyżeczki octu jabłkowego</li><li>1/2 łyżeczki soli</li><li>3-4 łyżeczki mleka roślinnego dowolnego lub wody dla konsystencji </li></ul><div><br /></div></div><div><b>Posypka</b></div><div><ul style="text-align: left;"><li>1/3 szklanki nasion granatu (opcjonalnie), akurat nie miałam, ale wizualnie bardzo by mi pasowało</li><li>garść posiekanej natki pietruszki</li><li>2 łyżeczki posiekanych orzechów włoskich lub pestek dyni</li><li>ew. 1 łyżeczka oliwy </li></ul><div><b>Jak zrobić te pyszności :</b></div></div><h1 style="text-align: left;">Zapiekane karmelizowane marchewki z roślinną ricottą</h1><div><br /></div><div>Zacznij od umycia i obrania marchwi. Pokrój ją na pół lub ćwiartki wzdłuż.</div><div>Ułóż marchew na blasze piekarnika, dodaj syrop z agawy lub stewię, oliwę, przyprawy wraz z solą i pieprzem. Wszystko wymieszaj dłońmi. Piecz 30 minut w 180stC.</div><div><br /></div><div>W czasie pieczenia przygotuj roślinną ricottę. </div><div>Wszystkie składniki umieść w blenderze i blenduj do uzyskania gładkiej struktury bez drobinek. Dodaj mleko roślinne gdyby masa była zbyt gęsta. Ma być jak gęsty majonez.</div><div><br /></div><div>Na talerzu rozsmaruj roślinną rocottę. Na niej połóż upieczone marchewki, udekoruj granatem, pietruszką i orzechami.</div><div><br /></div><div>Obłędnie smakuje!</div><div>Następnym razem zrobię więcej by została mi porcja na rano do pracy :-)</div><p></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-29870639069595131742024-02-11T11:56:00.003+01:002024-02-11T11:56:33.525+01:00Rozgrzewający napój z makiem i borówkami<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1_uObQ6bhcg6Yn9w6u5Rh_R3J0rMJWJsMS19W-eqW4qaBgQbxmy7zb1dYWeFG3Y9xdVKbgeKbDFCWOPfy1uaGbFu8VV7K3bzqOxuT6yrHY_VY1b5aF9HqjJm5ZUOQsvbLeEzHlWPG8Vk4qeDzW_EcFSgcLs0PkgRud-3rJNE7hqs6C3kDYm0mzmcCUkI/s4000/IMG_20240211_115055.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1_uObQ6bhcg6Yn9w6u5Rh_R3J0rMJWJsMS19W-eqW4qaBgQbxmy7zb1dYWeFG3Y9xdVKbgeKbDFCWOPfy1uaGbFu8VV7K3bzqOxuT6yrHY_VY1b5aF9HqjJm5ZUOQsvbLeEzHlWPG8Vk4qeDzW_EcFSgcLs0PkgRud-3rJNE7hqs6C3kDYm0mzmcCUkI/s320/IMG_20240211_115055.jpg" width="240" /></a></div><br />Kto by pomyślał, że mak nie jest tylko do makowca 😇😂🙃<p></p><p>Można powiedzieć, że to jest nasz rodzimy super food, który ma ogromną ilość wapnia. </p><p>Dwie łyżki maku mają tyle samo wapnia co szklanka pełnego mleka.</p><p>Mak kalorie dostarcza głównie pod postacią zdrowych kwasów tłuszczowych. Mak jest także zasobny w składniki mineralne, a szczególnie wapń i fosfor. Uznaje się go za dobre źródło magnezu, cynku, miedzi, potasu, żelaza. Ziarenka maku zawierają też witaminy z grupy B, w tym kwas foliowy, witaminę A, D i E.</p><p>W takiej chłodne deszczowy dzień jak dziś napój makowy z borówkami świetnie rozgrzewa.</p><p><b>Co potrzebujesz na jedną porcję</b></p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>350 ml mleka sojowego lub innego roślinnego</li><li>Około 100 g borówek mogą być mrożone</li><li>Szklanka pokrojonego mango</li><li>Świeży imbir wielkości jednego kciuka</li><li>Dwie czubate łyżki surowego maku</li><li>Łyżeczka cynamonu</li><li> pół łyżeczki kurkumy</li><li>Dwie szczypty pieprzu Cayenne i szczypta pieprzu czarnego</li></ul><p></p><p><b>Sposób przygotowania</b></p><p>Do blendera wlej mleko sojowe, imbir, mak, kurkumę, pieprz i zblenduj całość na gładką masę.</p><p>Do tego dodaj borówki i całość gotuj około 10 minut, zblenduj.</p><p>Możesz posłodzić kilkoma kroplami stewii.</p><p>Ten koktajl dostarcza sporą dawkę selenu manganu miedzi magnezu fosforu wapnia żelaza a także witamin z grupy b białka oraz mnóstwo aminokwasów egzogennych.</p><p>Na zimno jest równie dobry.</p><p><br /></p><p><br /></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-74567498961902831272024-02-09T07:30:00.001+01:002024-02-09T07:30:00.131+01:00Sernik z okary sojowej<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj68ruwZfCKg5bouBkBO_F6lejJUfYo9qXpm9c4jzVbs8an3jZNU0MVmO3RTgyPgrMRUYZF3xsJZ4ieTODDX0iZMSGvPSKYj2P7u3QcRbPUvn1De4_dAuGWiEkGIPW2XYO1cru2PIiq47IlCOUTWihecVhjAj3Csc_CxZkh_dbirxtLoCrOm7ggHP-xGeA/s4000/IMG_20240208_161114.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj68ruwZfCKg5bouBkBO_F6lejJUfYo9qXpm9c4jzVbs8an3jZNU0MVmO3RTgyPgrMRUYZF3xsJZ4ieTODDX0iZMSGvPSKYj2P7u3QcRbPUvn1De4_dAuGWiEkGIPW2XYO1cru2PIiq47IlCOUTWihecVhjAj3Csc_CxZkh_dbirxtLoCrOm7ggHP-xGeA/s320/IMG_20240208_161114.jpg" width="240" /></a></div><br />Po zrobieniu mleka sojowego z ziaren pozostaje sporo okary, czyli wytłoczyn po mleku sojowym, tofu. <div><br /><div>Ta pasta, która zostaje, jest wyjątkowo bogata w wartości odżywcze, niskokaloryczna i wyjątkowo elastyczna - nie ma smaku, więc doskonale wpasowuje się w inne dodatki np. pasztetu, kotletów, a tutaj sernika. </div><div><br /></div><div>Naprawdę szkoda jej nie wykorzystać.<div>Struktura sernika z okary nie jest tak idealnie kremowa jak z twarogu krowiego, jednak ciasto wychodzi bardzo smaczne.</div><div><br /><div> Do wykonania tego ciasta zużyłam całą otrzymaną po zrobieniu mleka sojowego okarę. Suchej masy miałam około 200g.</div><div><br /><div><ul style="text-align: left;"><li>200g suchej okary</li><li>200g wrzątku</li><li>200 ml mleka sojowego</li><li>40 g mąki ziemniaczanej </li><li>5 g błonnika lub 5g mąki</li><li>15 g kakao w proszku</li><li>250 g pasty orzechowej gładkiej</li><li>słodzidło i sól do smaku (użyłam stewii w płynie)</li><li>przyprawy np. laskę wanilii, aromat waniliowy</li></ul></div><div><h1 style="text-align: left;">Jak zrobić sernik z okary sojowej</h1><p>Okarę połączyć z wodą i mlekiem sojowym, zblendować.</p><p>Do masy dodać masło orzechowe, słodzidło , sól, przyprawy (dodać według własnego smaku).</p><p>Wymieszać całość po czym dodać skrobię i błonnik. Do miseczki odłożyć 2 pełne łyżki masy, dodać do niej kakao i wymieszać. Blaszkę 24x24cm wyłożyć papierem do pieczenia (dno i boki). Ja użyłam silikonowej więc piekłam bez papieru.</p><p>Masę kakaową wyłożyć na dno, na to wyłożyć resztę masy orzechowej.</p><p>Cały sernik z okary piec 50 minut w temp. 180 stC do zarumienienia. </p><p>Sernik wyciągnąć z pieca, wystudzić.</p><p>Sernik z okary można przystroić czekoladą, karmelem wegańskim lub inną ulubioną polewą. Ja nie zdążyłam, bo domownicy ciasto zjedli :-D</p><p>gdybyście jednak chcieli, podaję też sposób na karmel wegański z daktyli</p><p><b>Karmel wegański</b></p><p>- 150 g suszonych daktyli, bez pestek + woda</p><p>- 1 pełna łyżka pasty orzechowej (można dodać więcej w zależności, jak bardzo chcemy czuć orzechowy smak)</p><p>Daktyle zalać wrzątkiem by całkiem były przykryte wodą odstawić na 30 minut, po tym czasie odcedzić, dodać pastę orzechową i zblendować. Dodać sól do smaku, dla przełamania słodyczy. </p><p>Karmel gotowy. </p><p>Sernik (bez karmelu) 100 g: 280 kcal, T: 15,2 g, W: 17,20 g, B: 15 g</p></div></div></div></div></div><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-89617058062495232972024-02-08T10:27:00.001+01:002024-02-08T10:27:05.410+01:00Mleko sojowe z ziaren krok po kroku<p></p><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqhdTjtvcqnOP9LgujmdUpZaH46LpKbVTLQFaswqpYgla_kS7o_xiTlw5V3xwhleXzn6cvpwr4pqEzFhcqcaQoOyuuTyERuFxu7XeMYmi7VJT2E-HcLorycEB1UtwOPsaa4-jfNKRY21mUKuibr05G3H7K_41TAq1P45xY4BC-AGXFBj3g9fRKT1sGl_M/s4000/IMG_20240208_082842.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqhdTjtvcqnOP9LgujmdUpZaH46LpKbVTLQFaswqpYgla_kS7o_xiTlw5V3xwhleXzn6cvpwr4pqEzFhcqcaQoOyuuTyERuFxu7XeMYmi7VJT2E-HcLorycEB1UtwOPsaa4-jfNKRY21mUKuibr05G3H7K_41TAq1P45xY4BC-AGXFBj3g9fRKT1sGl_M/s320/IMG_20240208_082842.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mleko sojowe krok po kroku<br /><br /></td></tr></tbody></table><br />Lubię smak mleka sojowego, przekonują mnie do niego także argumenty zdrowotne. Właśnie z powodu złego samopoczucia po mleku i produktach mlecznych część osób chce zastąpić mleko krowie roślinnymi. Alergia na mleko krowie coraz częściej występuje wśród niemowląt oraz najmłodszych dzieci. Przyczyną alergii jest nadmierna reakcja układu immunologicznego na białka, kazeinę i laktoglobulinę, które są zawarte w mleku. Alergia na mleko krowie objawia się wysypką, kolką, wymiotami, biegunką i ciężkim, świszczącym oddechem, katarem, nadmiernym łzawieniem oczu oraz skurczami żołądka. Mój syn miał wszystkie te objawy jako niemowlę. Chcąc nadal karmić piersią sama przeszłam wtedy na dietę "bezkrowią" i w szybkim czasie dziecko przestało cierpieć a ja miałam wymarzoną figurę. <p></p><p>Według badań ok. 75 proc. ludzi w każdym wieku na świecie cierpi na nietolerancję laktozy. Wynika to z tego, że organizm człowieka produkuje w przewodzie pokarmowym enzym laktazy w zbyt małej ilości, by poradzić sobie z trawieniem cukru mlecznego, który zawarty jest w mleku krowim. Na skutek tego dochodzi do jego fermentacji, czego objawami są wzdęcia, nudności oraz biegunki. </p><p>Dodatkowo mleko i produkty mleczne są produktami wysoce hormonalnymi. Czynniki wzrostu, które mają służyć cielętom do szybkiego przyrastania nie służą ludziom. Wieloletnie badania dr Campbella i dr Cornisha dowodzą, że nabiał przyczynia się do powstawania stanów zapalnych, guzów i nowotworów, nadciśnienia, wynikającego ze stanu zapalnego śródbłonka naczyń krwionośnych i w konsekwencji chorób wieńcowych, udarów i zawałów. Więcej o tym tutaj: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28742399/</p><p>Majac taką wiedzę nasuwa się pytanie o sens jedzenia nabiału.</p><p>Uważam, że warto wybierać mleka pochodzenia roślinnego. Sklepy mają całkiem spory wybór tych napojów, chociaż spora część jest mocno dosładzana, wiec trzeba czytać etykiety i wybierać te z najprostszym składem.</p><p>Albo zrobić samodzielnie.</p><p>Pod względem składników odżywczych mleko sojowe jest najpopularniejszym zamiennikiem mleka krowiego. Także jest bogatym źródłem białka, wapnia oraz witamin z grupy B (zwłaszcza B6 i kwasu foliowego). Nie zawiera laktozy oraz cholesterolu. </p><p> Mleko sojowe obniża poziom cholesterolu we krwi i wzmacnia naczynia krwionośne, przeciwdziałając rozwojowi miażdżycy i chorób serca. Zawartość fitoestrogenów łagodzi skutki wysokiego poziomu testosteronu u mężczyzn oraz niektóre nieprzyjemne objawy menopauzy u kobiet.</p><p>Spożycie już tylko 6,6 g nasion soi dziennie zmniejsza ryzyko cukrzycy o 38% a dawka 32 g/dobę, która zmniejsza to ryzyko o 47%. W przypadku mleka sojowego wystarczy spożycie 12,3 g/dobę, aby zmniejszyć ryzyko cukrzycy o 48%. Dawka 32-104 g/dobę zmniejszała ryzyko cukrzycy typu II o 32-34%. </p><p>Potwierdzają to badania na chińskich Singapurczykach (mężczyznach i kobietach), gdzie spożywanie soi i jej produktów (niesłodzonych) zmniejszało ryzyko cukrzycy typu II. Im większa dawka soi tym lepsze efekty notowano.</p><p>Główne kwasy tłuszczowe w soi to niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Kwas linolowy (omega-6) oraz kwas α-linolenowego (omega-3). Stanowią one aż 46-62% kwasów tłuszczowych soi. Następne są kwasy jednonienasycone stanowiące 19-41% i nasycone 10-15%.</p><p>Mleko sojowe ma niski indeks glikemiczny, więc polecane jest w diecie diabetyków, zawiera również witaminy C, K, B complex, E i kwas foliowy dlatego polecane jest również kobietom w ciąży. Z mleka sojowego powstaje tofu.</p><p>(Więcej doczytajcie w badaniach Villegas R, Gao YT, Yang G, Li HL, Elasy TA, Zheng W, Shu XO (2008) Legume and soy food intake and the incidence of type 2 diabetes in the Shanghai women’s health study. Am J Clin Nutr 87:162–167 albo wpisując hasło soja w wyszukiwarkę pubmed)</p><p>Oprócz wysokiej (jak na białka roślinne) jakości białka, duża część węglowodanów w ziarnach soi to oligosacharydy (głównie stachioza)- to prebiotyki, czyli pożywka dla korzystnych dla zdrowia bakterii, np. bifidobakterii. (<a href="https://youtu.be/jzmBpxJINrc" target="_blank">Więcej o ważnym dla zdrowia mikrobiomie w moim filmie, jaki znajdziecie na youtube</a>) Dodatkowo promują też większe wydzielanie krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych jak propionian i maślan. Oligosacharydy są przez to zaliczane do grupy FODMAP, dlatego ziarna soi mogą powodować wzdęcia ale mleko sojowe już nie.</p><p>O soi można napisać dużo, dużo więcej ale ja tu dzisiaj chciałam wam pokazać, że w bardzo prosty sposób można samemu z suchych ziaren zrobić mleko sojowe a z niego twarożek, tofu i inne.</p><h1 style="text-align: left;">Jak zrobić mleko sojowe z ziaren krok po kroku</h1><p></p><ol style="text-align: left;"><li> zacznij od odmierzenia 500g nasion soi </li><li> zalej je zimną wodą i zostaw minimum 12h</li></ol><p></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicEeNclyIHlTsWMrLyEIlkcESS_9dikuQnh-6lpURGMRjwEc9G2bfrIkszOgY90SXMXjsl4S-nz75NoYQQgoznjT4JmCAh47T3KuzTG1Svnnz7iEL8jympi3pZuTOmpaE63zlcxN8aFQqESGEmWteiav5ozcPgjXFRXm1vBPyYN5_gbUgIoBsk0U09R6I/s4000/IMG_20240207_183840.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicEeNclyIHlTsWMrLyEIlkcESS_9dikuQnh-6lpURGMRjwEc9G2bfrIkszOgY90SXMXjsl4S-nz75NoYQQgoznjT4JmCAh47T3KuzTG1Svnnz7iEL8jympi3pZuTOmpaE63zlcxN8aFQqESGEmWteiav5ozcPgjXFRXm1vBPyYN5_gbUgIoBsk0U09R6I/s320/IMG_20240207_183840.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">moczenie nasion soi</td></tr></tbody></table><br />3. Przepłucz namoczone ziarna <div>4. mniej więcej 1/3 wsyp do blendera, zalej 2 szklankami wody i blenduj na najwyższych obrotach ok 2 minut aby powstała gładka pasta</div><div>Tak samo zrób z pozostałymi ziarnami</div><div><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVTENbm-tiO4dvovgNJOa6giQaMr43TqklRzV5Lxf2LQ7ZjjbGM9SOv_JHQ1UvOLxM8d3XF3d3uE_N2WK2rDSpS6TkhyZ-C0fR5snzFyPMtjkELcRXJy6ZxQMo-GU9zj1cEtY6cpdPl6bZqw6-dp0A4g7i-ONWHALejMZ24iQY-ku0P1XbIh4bDmT02i0/s4000/IMG_20240207_185223.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVTENbm-tiO4dvovgNJOa6giQaMr43TqklRzV5Lxf2LQ7ZjjbGM9SOv_JHQ1UvOLxM8d3XF3d3uE_N2WK2rDSpS6TkhyZ-C0fR5snzFyPMtjkELcRXJy6ZxQMo-GU9zj1cEtY6cpdPl6bZqw6-dp0A4g7i-ONWHALejMZ24iQY-ku0P1XbIh4bDmT02i0/s320/IMG_20240207_185223.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">zblendowane z wodą ziarna soi</td></tr></tbody></table><br />W wysokim garnku zagotuj około 2l wody.</div><div>Gdy już będzie wrzała dodaj pastę ze wszystkich zmiksowanych ziaren soi.</div><div>Gotuj mieszając. <br /><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidtmAXKKtdwjRKZ_Jn0tTysEAcMfkz8scXfZLVFwbQvW1isD5zIgT2KBRTjpLGSiQVo9AtEqJ6mb3qsi0QA4o2l9JJIrOZpMp9ryMn-H_OGiFvmvDsOaeyUCWCu0xE3dtFoHBugNpDx3Xk4Pga0xFZeuQ9q_vzPr9x0TvUUg85RbPX5VE2nRbfFKIXyVY/s4000/IMG_20240207_190122.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidtmAXKKtdwjRKZ_Jn0tTysEAcMfkz8scXfZLVFwbQvW1isD5zIgT2KBRTjpLGSiQVo9AtEqJ6mb3qsi0QA4o2l9JJIrOZpMp9ryMn-H_OGiFvmvDsOaeyUCWCu0xE3dtFoHBugNpDx3Xk4Pga0xFZeuQ9q_vzPr9x0TvUUg85RbPX5VE2nRbfFKIXyVY/s320/IMG_20240207_190122.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">gotowanie pasty sojowej</td></tr></tbody></table><br />Zauważysz podczas gotowania, że na powierzchni tworzy się dużo białej piany. Jeśli przybywa piany bardzo szybko, zmniejsz płomień i mieszaj. Uważaj by nie wykipiało!</div><div>Wyłącz kuchenkę, mieszaj, odczekaj 5-10 minut i znów podgrzewaj do zagotowania.</div><div>Piana ma temperament, może Cię zaskoczyć :-) </div><div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjF89UNG8wyQLIFhAhsUHY_T8kJQ2XWzZEz5Rq7hNnPO3l-Zua5yFofFu7tk3CvUu4eDvvimDKUdtOFVsoeRzp3yjfAf25hEVXERAsloRdI95LhljV4KADOAOmc0TFmiW_9GT3FSQzpHm77ZWh1bTFBIuChPkQElzhKRy8V68iddu3UQgMNeA1yHBp9fHM/s4000/IMG_20240207_190333.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjF89UNG8wyQLIFhAhsUHY_T8kJQ2XWzZEz5Rq7hNnPO3l-Zua5yFofFu7tk3CvUu4eDvvimDKUdtOFVsoeRzp3yjfAf25hEVXERAsloRdI95LhljV4KADOAOmc0TFmiW_9GT3FSQzpHm77ZWh1bTFBIuChPkQElzhKRy8V68iddu3UQgMNeA1yHBp9fHM/s320/IMG_20240207_190333.jpg" width="240" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheec6S1WH4wIkQBAmyrwcXVtceAWgdPznheqKPa2cSAl_cDKQ-IKBNNUebn1hflRx-IEoNNabgAUFwezLoJOXePZUJgWe5xrkFnSjECoYJ0m5hCbHXq8AbjEn3Ba-WoqkUhYpMrIRDTVNwd4BOTyKRII8dTzcJSw5V8ZISyfK2-rRbSOrakrNDkhcyags/s4000/IMG_20240207_190657.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheec6S1WH4wIkQBAmyrwcXVtceAWgdPznheqKPa2cSAl_cDKQ-IKBNNUebn1hflRx-IEoNNabgAUFwezLoJOXePZUJgWe5xrkFnSjECoYJ0m5hCbHXq8AbjEn3Ba-WoqkUhYpMrIRDTVNwd4BOTyKRII8dTzcJSw5V8ZISyfK2-rRbSOrakrNDkhcyags/s320/IMG_20240207_190657.jpg" width="240" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhATchnoOe8QSYrRhAIWoFFqrm63fwT-MClQJ2tHFQ-8ou33d6GZN6l3NTXpqk3EBvaHhXU4E2EqZf7t8OWdLHa5LH5Vk88KDBAmD_X9Y7yuKQ51pF4rNS2ikfr7-g64vSJsejepwca0FyjHmOqUeZvBEq_DYx2vg_Zxuf9FN_etk5gVWIu-2YuhhIm9o/s4000/IMG_20240207_190851.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhATchnoOe8QSYrRhAIWoFFqrm63fwT-MClQJ2tHFQ-8ou33d6GZN6l3NTXpqk3EBvaHhXU4E2EqZf7t8OWdLHa5LH5Vk88KDBAmD_X9Y7yuKQ51pF4rNS2ikfr7-g64vSJsejepwca0FyjHmOqUeZvBEq_DYx2vg_Zxuf9FN_etk5gVWIu-2YuhhIm9o/s320/IMG_20240207_190851.jpg" width="240" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Po powtórnym zagotowaniu wyłącz kuchenkę.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Przygotuj gęste sitko albo dwa, albo gazę, i porcjami przecedzaj powstałe mleko.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEWGpDUq0aww7BodqBMinbfpgsbPiHVlvaG_NK2KAcoDQS7YAkZkihMd8-WQeeTOu2M0lKUY9Qf33Ci8cZCqe3N-kk7EJcRLEcE-XmCO_J2-CxXYg9L7g9fA1W_W3NAh0M9IizROnCk4544DvrqyAyzPg-wONcY5L6Ex9f7ohlIR45RZTbBhnCITc9RzA/s4000/IMG_20240207_192618.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEWGpDUq0aww7BodqBMinbfpgsbPiHVlvaG_NK2KAcoDQS7YAkZkihMd8-WQeeTOu2M0lKUY9Qf33Ci8cZCqe3N-kk7EJcRLEcE-XmCO_J2-CxXYg9L7g9fA1W_W3NAh0M9IizROnCk4544DvrqyAyzPg-wONcY5L6Ex9f7ohlIR45RZTbBhnCITc9RzA/s320/IMG_20240207_192618.jpg" width="240" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Zauważysz, że na sitku gromadzi się bardzo dużo osadu ze zmielonych nasion - to OKARA. Nie wyrzucaj jej. Okara sojowa to produkt uboczny, który powstaje przy obróbce soi. Smak okary jest neutralny dzięki temu można wykorzystać ją do dań wytrawnych i słodkich. Polecana w kuchni wegańskiej i wegetariańskiej. Suszona okara 250g kosztuje 15 zł!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Doskonała do kotletów sojowych, smarowideł do pieczywa, pasztetów, farszów i innych wegańskich i wegetariańskich dań. W kolejnych postach napiszę, co można zrobić smacznego z okary.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Po odcedzeniu otrzymasz gotowe mleko.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Gdyby jego smak był dla Ciebie zbyt intensywny, możesz rozrzedzić go wodą i dodać kilka kropelek stewii w płynie.</div><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdmFENBKMVACkx7RIkQOv7FQty2ANpPrIakHs8OhtaCVtdown6rU7_zTa40CkUPLabEPkL4v3W8bcMkPHMUo3J3Dt9dmTq26lQjtbaAFGqqLPweZ4mnnuJPloWElMwTOq2QAbcVgXbrjda9rBXCSjit6GA-6RBb1k9hOP2U0rTDpiUZ_86Cx1GQI5qtow/s4000/IMG_20240207_194908.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdmFENBKMVACkx7RIkQOv7FQty2ANpPrIakHs8OhtaCVtdown6rU7_zTa40CkUPLabEPkL4v3W8bcMkPHMUo3J3Dt9dmTq26lQjtbaAFGqqLPweZ4mnnuJPloWElMwTOq2QAbcVgXbrjda9rBXCSjit6GA-6RBb1k9hOP2U0rTDpiUZ_86Cx1GQI5qtow/s320/IMG_20240207_194908.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">gotowe mleko sojowe</td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJp43gB5HNJxxxszVvqTZWegDQHcoxUT1UIKbTJ7EDjOCKu-dzb5h-cYAkwBnFahFZ8zJJH3ExSCyKvJYB-T5q5DxSo_vrWExguWDBFYPl4zsgG-Y7VkLgmylVzOQauXOSeQxw45vtCI-xEL0ULPbbTjAXQ8r9hYAu34S3_WNk09eYoZgOAtJQMyW9dGA/s4000/IMG_20240207_195335.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJp43gB5HNJxxxszVvqTZWegDQHcoxUT1UIKbTJ7EDjOCKu-dzb5h-cYAkwBnFahFZ8zJJH3ExSCyKvJYB-T5q5DxSo_vrWExguWDBFYPl4zsgG-Y7VkLgmylVzOQauXOSeQxw45vtCI-xEL0ULPbbTjAXQ8r9hYAu34S3_WNk09eYoZgOAtJQMyW9dGA/s320/IMG_20240207_195335.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">gotowe mleko sojowe</td></tr></tbody></table><br /><p>Tak przygotowane mleko możesz pić od razu, możesz dodawać do szejków warzywno-owocowych, do owsianek lub zrobić z niego twarożek, tofu, sernik i wiele wiele innych.</p><p>Daj znać, jak wrażenia! Czekam na Twój komentarz.</p></div><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-3909228894852747982024-02-01T18:16:00.003+01:002024-02-01T18:16:26.100+01:00Prace ogrodowe w lutym. Co siać w lutym.<p> Luty właśnie się rozpoczął, słoneczny i ciepły. Serce i ręce rwą się do ogródka, już by się chciało wiosny. Pracy w lutym mamy znacznie więcej- znacznie więcej niż w styczniu, jednak mniej niż w marcu. Zatem do dzieła.</p><p><b>Ziemniaki</b></p><p>Jeśli planujesz uprawę ciekawych odmian ziemniaków w swoim ogrodzie, teraz w lutym jest czas, by podpędzić je na słonecznych parapetach. Kupuję w marketach lub delikatesach różne "dziwne" odmiany ziemniaków i pozwalam im wykiełkować w jajecznych wytłaczankach. Potem sadzę w pojemnikach lub torbach filcowych - łatwiej jest je zebrać gdy nie uprawia się hektarów. </p><p><b>Drzewa i krzewy owocowe</b></p><p>Właśnie w lutym jest najlepsza pora na przycięcie drzew i krzewów owocowych.</p><p>Konieczne jest przycięcie krzaków agrestu, malin i porzeczek. Wycinamy stare i zdrewniałe pędy,moraz te, które niepotrzebnie zagęszczają krzew.</p><p><b>Bielenie pni</b></p><p>Jeśli styczniowe deszcze wypłukały wapno z pni drzewek owocowych, koniecznie powtórz bielenie. Zapobiegnie to uszkodzeniom pni rozgrzanych za dnia a zamarzających w nocy. </p><p>Teść mi opowiadał niedawno, jak bedac na warcie w wojsku (w ubiegłym stuleciu 🙃) slyszał w nocy huk pękających z mrozu pni brzóz. Podobno zalały rany żywicą i rosły dalej.</p><p><b>Co siać w lutym</b></p><p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidjVaLnamSV_MGbLmxer9lyFEQjwyGVtdZpw78HAuhhLLitrbQBrdT838HUQ_YbLTzNtqrDItKH9MZVgg3-XR8zB5prgdrBeDjpuZpS_MYnWbEDtS7DsD582ZVNkWE5STf_V7Ub8lH3cDuexZDLbCRqDoARsXn3ozerkQzbLWZQGGqPcz4AB3XHy-ul9M/s4000/IMG_20240201_135755.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidjVaLnamSV_MGbLmxer9lyFEQjwyGVtdZpw78HAuhhLLitrbQBrdT838HUQ_YbLTzNtqrDItKH9MZVgg3-XR8zB5prgdrBeDjpuZpS_MYnWbEDtS7DsD582ZVNkWE5STf_V7Ub8lH3cDuexZDLbCRqDoARsXn3ozerkQzbLWZQGGqPcz4AB3XHy-ul9M/s320/IMG_20240201_135755.jpg" width="320" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Co siać w lutym</td></tr></tbody></table><b><br /></b></p><p>To już najwyższy czas na wysianie nasion papryki, bakłażana, pietruszki, bobu, brokuła i kalafiora oraz niektórych sałat. U mnie jeszcze w lutym wysieję por, seler korzeniowy i naciowy, cebule i kapustę oraz buraki liściowe.</p><p>Jeśli ziemia jest rozmarznięta, możesz już w gruncie wysiewać rzodkiewki, bób i zielony groszek - koniecznie przykryj je zimową, grubszą agrowłókniną, utrzymuje nawet o 5 stopni C wyższą temperaturę.</p><p>I pamiętaj koniecznie by opisać na znacznikach co gdzie zostało wysiane. Gwarantuję, że tego nie zapamiętasz 😃</p><p><b>Bataty</b></p><p>W lutym koniecznie podkielkuj bataty. Jak to zrobić pisałam tutaj...</p><p>Będąc w sklepie wybierz te bataty, które mają wyraźnie widoczne oczka, z których będą kiełkować pędy. </p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix8yErA29ReNiIVn6RKbXWs2PdChFmM4JP99wnU888GyJHGbKsBNYfUq2aOuAlmac2GuAU4ua1knvMLwgGRTq2VE8GaGtX4-TPY5wuh80pqpaA_avOCrEg8R5HfflDw4dtEU5x5T3dUL_odeoK1hXu9Vev5yFl6a2PemXeBDYHSWjSslG3rlOjtz8aQjg/s1600/IMG_20240125_083317.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix8yErA29ReNiIVn6RKbXWs2PdChFmM4JP99wnU888GyJHGbKsBNYfUq2aOuAlmac2GuAU4ua1knvMLwgGRTq2VE8GaGtX4-TPY5wuh80pqpaA_avOCrEg8R5HfflDw4dtEU5x5T3dUL_odeoK1hXu9Vev5yFl6a2PemXeBDYHSWjSslG3rlOjtz8aQjg/s320/IMG_20240125_083317.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bataty oczko </td></tr></tbody></table><p>Umyj je koniecznie w wodzie z sodą oczyszczoną by się pozbyc substancji zapobiegającej kiełkowania. Wyplucz bataty i uloz w doniczkach lub na tackach do połowy przysypane ziemią. Solidnie podlej i nie dopuszczaj do przesuszenia. </p><p><b>Planowanie</b> </p><p>Luty to także czas na porządne rozplanowanie grządek, przemyślenie nasadzeń. Może się okazać, że zakupionych pod wpływem impulsu nasion nie będzie gdzie wysiać 🤫</p><p>Z radością część wschodzących już na parapetach roslin przeniosłabym do mojego największego tunelu i tam dodatkowo przykryła agrowłókniną zimową - jednak w czasie grudniowych opadów śniegu zdjęłam z tunelu folię bojąc się powtórki z ubiegłego roku, gdy pod ciężarem śniegu tunel się zawalił. </p><p>No i bądź tu mądry- kiedy ryzyko opadów śniegu nie będzie zagrażało? W maju?</p><p><b>Sprzątanie tuneli i grządek</b></p><p>W marcu możesz nie mieć na to czasu, więc tunele i grządki posprzątaj w lutym jeśli pogoda sprzyja.</p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcSpy6rYqgpeY8BRKlBerFZaFYYxndzth6ejFoq-xIqm37pVIb2sspODKW131E1DuWgeQHmVGcaQv6V3ufRaxVnGDuZlhIEYkyIWWq1PWt7AkT6czD7ChyphenhyphenCrtbB67iNA1-I0BGcgYPJDhmZd5tzqBIiYra0oSH7q8tTtftTOG-rhQ4Yx6jJbh2Sapl3fE/s4640/IMG_20240201_125319.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4640" data-original-width="3488" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcSpy6rYqgpeY8BRKlBerFZaFYYxndzth6ejFoq-xIqm37pVIb2sspODKW131E1DuWgeQHmVGcaQv6V3ufRaxVnGDuZlhIEYkyIWWq1PWt7AkT6czD7ChyphenhyphenCrtbB67iNA1-I0BGcgYPJDhmZd5tzqBIiYra0oSH7q8tTtftTOG-rhQ4Yx6jJbh2Sapl3fE/s320/IMG_20240201_125319.jpg" width="241" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Taras wymaga sprzątania </td></tr></tbody></table><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-Nv_y0xJE4e4EGr1k94iAiQDfucx1DGF46YnbpBUpYEt18dUHIJcsVo-X6H19ZK_VkUwXt7IDI3tarJ1TA5NnKNhdeeT6MF8eW6F5DkUT-d6QKsC2WQ5dGruGYf-grXN4uAQwLxeVq6oVNtOIDJNHtxLlpc7YxKtx-DlUiTIFtQ_l-W684K-PrHpMLRQ/s4640/IMG_20240201_125420.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4640" data-original-width="3488" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-Nv_y0xJE4e4EGr1k94iAiQDfucx1DGF46YnbpBUpYEt18dUHIJcsVo-X6H19ZK_VkUwXt7IDI3tarJ1TA5NnKNhdeeT6MF8eW6F5DkUT-d6QKsC2WQ5dGruGYf-grXN4uAQwLxeVq6oVNtOIDJNHtxLlpc7YxKtx-DlUiTIFtQ_l-W684K-PrHpMLRQ/s320/IMG_20240201_125420.jpg" width="241" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx1HFgkutvBKkie0YaQHfthyphenhyphenJe7kfn5f8XKLESUMvz3SuuTfVP1EqiW0j-cnLlMGp22WjKckOsLzvvkNyrkBNhNyYumSfB8aqzGJclTFz3G7eFXyTTvu7jvm87fUPs4jY9wkRjL49ryCDqxuTdD1lFiwHEQBNHpXbsUOMzv9HdY4_3bWs4HhJFEwxCkFs/s4640/IMG_20240201_125452.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4640" data-original-width="3488" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx1HFgkutvBKkie0YaQHfthyphenhyphenJe7kfn5f8XKLESUMvz3SuuTfVP1EqiW0j-cnLlMGp22WjKckOsLzvvkNyrkBNhNyYumSfB8aqzGJclTFz3G7eFXyTTvu7jvm87fUPs4jY9wkRjL49ryCDqxuTdD1lFiwHEQBNHpXbsUOMzv9HdY4_3bWs4HhJFEwxCkFs/s320/IMG_20240201_125452.jpg" width="241" /></a></div><br /><p><br /></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-85661328474600302672024-02-01T10:00:00.004+01:002024-02-01T10:00:35.746+01:00Pesto z rukoli i orzechów włoskich<p> Składniki</p><p>1 ząbek czosnku</p><p>2/3 szklanki płatków drożdżowych nieaktywnych</p><p>50 g orzechów włoskich, łuskanych</p><p>100 g rukoli</p><p>70 g oliwy z oliwek</p><p>1 szczypta pieprzu czarnego, mielonego</p><p>1 - 2 szczypty soli</p><p><br /></p><p>Sposób przygotowania</p><p>Do naczynia miksującego TN włożyć wszystkie składniki, rozdrobnić 10 s/obr. 8.</p><p>Zgarnąć pesto ze świanek naczynia miksującego i poniwnie wymieszać 20 s/obr.8. </p><p>Gdyby było zbyt gęste, dodaj nieco wody.</p><p>Przełożyć do szczelnie zamykanego słoika. </p><p>Pesto smakuje doskonale na kawałku selera naciowego, surowej papryki czy ogórka.</p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-44145167933403678122024-01-11T08:00:00.033+01:002024-01-11T08:00:00.130+01:00Quische / kisz zapiekanka ze szpinakiem bez mąki<p> <table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi06bxgIkWev5d3U7g6t0IF96Jli88xgWIC39JgqLW4MW4KhTUgWQmwbJQp2tQcAqzORA0uGNGPPEDiCjcwVerGxCjCjgQmHxOtRbwAA85Wu_Tr9ezEFZ6EIYW2ioXc3skYO78bLNMvMVi22WcenWouRkVwn7OcUcp86-Vhbp8paBGt920FfTRbLhv-QcE/s4000/IMG_20240108_120130.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi06bxgIkWev5d3U7g6t0IF96Jli88xgWIC39JgqLW4MW4KhTUgWQmwbJQp2tQcAqzORA0uGNGPPEDiCjcwVerGxCjCjgQmHxOtRbwAA85Wu_Tr9ezEFZ6EIYW2ioXc3skYO78bLNMvMVi22WcenWouRkVwn7OcUcp86-Vhbp8paBGt920FfTRbLhv-QcE/w320-h240/IMG_20240108_120130.jpg" width="320" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Quische / kisz zapiekanka ze szpinakiem bez mąki </td></tr></tbody></table><br />No to przyszła zima.</p><p>Wysiana kilka dni temu przy plus 10 stopniach Celsjusza w szklarni pietruszka została przykryta zimową agrowłókniną w tunelu foliowym.</p><p>Ponieważ w tych warunkach, gdy jest minus 18 ciężko cokolwiek w ogrodzie robić, zresztą to w ogóle nie ma sensu, to dzisiaj jeden z wielu sposobów wykorzystania zamrożonego w sezonie szpinaku.</p><p>Tradycyjna zapiekanka florentyńska quische, kisz ma ciasto kruche jako spód.</p><p>Ja dzisiaj wykorzystam ugotowane bataty do zrobienia spodu tej zapiekanki.</p><p><b>Co potrzebujesz</b></p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>Około pół kilograma batatów u mnie to 3 sztuki</li><li>chlapka oliwy </li><li>sól </li><li>pieprz </li><li>masło</li></ul><p></p><p>Do tego </p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>dwie cebule </li><li>pięć ząbków czosnku </li><li>paczka zamrożonego szpinaku </li><li>cztery jajka </li><li>duży kubek 400 ml śmietany 12%</li><li>1/3 gałki muszkatołowej startej </li><li>odrobina soku z cytryny </li><li>dwie kopiaste łyżki płatków drożdżowych nieaktywnych</li></ul><p></p><p><b>Sposób przygotowania quische /kisz</b></p><p>Obierz i pokrój bataty a następnie ugotuj je do miękkości. Ja bataty gotuję na parze.</p><p>Przygotuj foremkę do zapiekanki, najlepiej gdyby miała wysokie brzegi, posmaruj foremkę oliwą i wysyp ugotowane bataty a następnie rozgnieć je tworząc spód zapiekanki.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-W0AHUPaizEYwLX7imHbEsbRXXWkaE8inkjTQy0nvhFfMC5Sy2xR3TlgxZ6iKDfd502HR_d889JVpdiWiVIJJjO2x9HfzjBSiTyiE-Jvh2DaTMsc_NA6SQMfuiI3PgPQRQ9Uw2l2Y7OB-8mXE1mIYFEelUqBfReuFYj0-reLl8Hb25MZkrr6Fgy1jwJI/s4000/IMG_20240108_103647.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-W0AHUPaizEYwLX7imHbEsbRXXWkaE8inkjTQy0nvhFfMC5Sy2xR3TlgxZ6iKDfd502HR_d889JVpdiWiVIJJjO2x9HfzjBSiTyiE-Jvh2DaTMsc_NA6SQMfuiI3PgPQRQ9Uw2l2Y7OB-8mXE1mIYFEelUqBfReuFYj0-reLl8Hb25MZkrr6Fgy1jwJI/s320/IMG_20240108_103647.jpg" width="240" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>W międzyczasie gdy bataty się gotują na patelni usmaż na maśle pokrojoną cebulę z czosnkiem, gdy już będą miękkie dodaj szpinak i chwilkę podsmaż odparowując sok.<div>Wyłóż na spód z batatów.</div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAtisqQn2yhBjspFjxRdv-mjwgB_QGofUovYhOSArRP6p25eD4qQj1hTqGJswlG-4JpRH0a-LwaU1MyMsA27xUs4TvRMe-QY9oGGHCDUvyhA9qnwR3GS1z3RgpS-I8uhtctcMHkOoZjORABj509D_EEKU3N0SPp9cRM54r0NI20XVBLXvrjipYyVWGFKI/s4000/IMG_20240108_103739.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAtisqQn2yhBjspFjxRdv-mjwgB_QGofUovYhOSArRP6p25eD4qQj1hTqGJswlG-4JpRH0a-LwaU1MyMsA27xUs4TvRMe-QY9oGGHCDUvyhA9qnwR3GS1z3RgpS-I8uhtctcMHkOoZjORABj509D_EEKU3N0SPp9cRM54r0NI20XVBLXvrjipYyVWGFKI/s320/IMG_20240108_103739.jpg" width="320" /></a></div><br /><div><br /></div><div>W misce zmieszaj jajka, śmietanę, sól ,pieprz, gałkę muszkatołową i nieco soku z cytryny, dodaj płatki drożdżowe nieaktywne i solidnie wymieszaj a następnie wyłóż na masę szpinakową.</div><div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFVuQ4RFAeHHX2YB1cItV-sdvdClNyTZDeu-4ZyPncuJXbc7nGkxcry-PWH0xKDsoZ1BxazYbm19ruhyV7HCw1AYGBKAf7uRpPjNc8gNyI8CJi1tAmm9LJS1F9zAOq4hIc4_QdK9pG-ZymCS0xjHCqJvbM9Bfp1bt6pSyla2DXLAgYCdAGG4CzTQ9n5p0/s4000/IMG_20240108_104543.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFVuQ4RFAeHHX2YB1cItV-sdvdClNyTZDeu-4ZyPncuJXbc7nGkxcry-PWH0xKDsoZ1BxazYbm19ruhyV7HCw1AYGBKAf7uRpPjNc8gNyI8CJi1tAmm9LJS1F9zAOq4hIc4_QdK9pG-ZymCS0xjHCqJvbM9Bfp1bt6pSyla2DXLAgYCdAGG4CzTQ9n5p0/s320/IMG_20240108_104543.jpg" width="320" /></a></div><br /><div>Piecz w temperaturze 180 stopni przez około 30-35 minut.</div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNMNIpkSySs1S1MVisDiPowVpjk5KBlLdKO6xXb29-d8Rlh30a4m-Skrbga-0ovQonq7DVOcD7wQwt3s9Z72k7-GOAoU4F4anx8L3fecXd6lapk9cVkQcCSGJyOgVbq2JRQQy_mO3OTWnj_rngoH1p1ckHs9L7cx3BVvN-qxyYnzBtx-bMFTn-Sf6pUmw/s4000/IMG_20240108_115839.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNMNIpkSySs1S1MVisDiPowVpjk5KBlLdKO6xXb29-d8Rlh30a4m-Skrbga-0ovQonq7DVOcD7wQwt3s9Z72k7-GOAoU4F4anx8L3fecXd6lapk9cVkQcCSGJyOgVbq2JRQQy_mO3OTWnj_rngoH1p1ckHs9L7cx3BVvN-qxyYnzBtx-bMFTn-Sf6pUmw/s320/IMG_20240108_115839.jpg" width="320" /></a></div><br /><div><br /></div><div><br /></div><div>Ta zapiekanka smakuje zarówno na ciepło jak i na zimno.</div><div>Smacznego.</div><div><br /></div><br /><p><br /></p></div><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-17061782394084424412024-01-09T07:30:00.002+01:002024-01-09T07:30:00.128+01:00Pas ogrodnika - przydaś z mnóstwem kieszeni <p> <table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjDDLpNb78NdIfQf5G5K_UFsUVpI79RXLfplatb-ugf9lc44XB6agOu7ppy6rsnoYfIw4cc0v52UX8uMl_EHJyLeZjsu87rovwlwfIK_p9Oswp2QogWwdPaQclfjz9fROFuuFXJIsjH9LZxzTh8FMqYN0a_-29LjZxAOK1mbrOswbiP2HSA467mwy-64s/s4000/IMG_20240108_125707.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjDDLpNb78NdIfQf5G5K_UFsUVpI79RXLfplatb-ugf9lc44XB6agOu7ppy6rsnoYfIw4cc0v52UX8uMl_EHJyLeZjsu87rovwlwfIK_p9Oswp2QogWwdPaQclfjz9fROFuuFXJIsjH9LZxzTh8FMqYN0a_-29LjZxAOK1mbrOswbiP2HSA467mwy-64s/s320/IMG_20240108_125707.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pas ogrodnika - przydaś</td></tr></tbody></table><br />Tego właśnie szukałam!</p><p>Przydasia, dzięki któremu idąc do ogrodu będę miała przy sobie wszystkie potrzebne narzędzia i akcesoria.</p><p>Inspiracją dlatego pomysłu był pas monterski, którego mój mąż używa w pracy. Jego jednak pas dla mnie jest bezużyteczny, gdyż co prawda ma mnóstwo kieszonek, ale są one małe i dla mnie nieużyteczne.</p><p>Idąc do ogrodu potrzebuję takich kieszonek, które pomieszczą sekator, łopatkę czy małą motyczkę, paczki nasion, telefon, chusteczkę do nosa, rękawiczki i co tam jeszcze będzie mi akurat potrzebne.</p><p>I przeglądając oferty internetowe natrafiłam na pas dla cieśli.</p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDqkx1kMW05BpbpGh_6ZARgbbLbTOBBO6DSWf9t8pBLkYmquFCiYyYNUPB8B_wm4gdOYlfTE4wF-1INddGNDMi9miy9RJQmfvaOVDANq7nGixc44hMwweBIzD92nh2Za2Rdy1fZCWfT6SinPcCoBB2NGZFC7F5zC6t-UVu9uFchJWJW_yqgZD8qz06hWE/s4000/IMG_20240108_111140.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDqkx1kMW05BpbpGh_6ZARgbbLbTOBBO6DSWf9t8pBLkYmquFCiYyYNUPB8B_wm4gdOYlfTE4wF-1INddGNDMi9miy9RJQmfvaOVDANq7nGixc44hMwweBIzD92nh2Za2Rdy1fZCWfT6SinPcCoBB2NGZFC7F5zC6t-UVu9uFchJWJW_yqgZD8qz06hWE/s320/IMG_20240108_111140.jpg" width="240" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pas dla ogrodnika</td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p><p>Jest na tyle duży, że pomieści wszystkie moje akcesoria a do tego wydaje się być solidny. Ten akurat wykonany jest ze skóry.</p><p>Cieśle noszą ten pas z kieszeniami z przodu, w moim jednak przypadku, aby nie wbić sobie np. sekatora w brzuch podczas schylania się, pielenia, będę kieszenie nosiła z tyłu.</p><p>A jak wy radzicie sobie z akcesoriami podczas prac ogrodowych?</p><p>Nosicie ze sobą skrzynkę narzędziową? Ja tak w którymś sezonie nosiłam. Mam też koszyk a w tym roku spróbuję właśnie tego pasa.</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dyo0nTWJr8BqiC4HX8krmVvYggWaBpML9RGjivye_GuO3r8kkarC-1P-jB_Q9d5EOoYl6VWSIU_Vpx0TrebEw' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div><br /><p></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-59621095045358911942024-01-06T13:36:00.005+01:002024-01-06T13:36:50.168+01:00Pierwsze styczniowe wysiewy<p> Szczęśliwego nowego roku wszystkim!</p><p>Klimat nam się zmienił za oknem nawet ciepło a we mnie już budzi się zew ogrodnika.</p><p>To dobrze, zwłaszcza, że w styczniu czeka nas sporo pracy do wykonania przed szczytem sezonu.</p><p><b>Uporządkuj i przejrzyj nasiona.</b></p><p>Ja swoje posegregowałam i spakowałam do woreczków strunowych.</p><p>Takie ułożenie dopiero uświadomiło mi jak dużo mam jarmużu, nie miałam pojęcia że aż tyle mam sałat a tylko jedno opakowanie kukurydzy 🤭</p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMrge0WpOQVU4sXyW7mOWR9ePT1zhRzB7lh4lz7gvPIgB1BKLvH1Ryyku7B9qtJz1hkaXICuvrw_-9DA5ED601MsvvGQh0BoQlP1Edc-NZBxZA5zKPw9fVJpQD26ZcmvOXz0eDKDuPUKxE15w8c7Cw2VXxrmjsZyPmnxUvbU01D8gPsSedthqkn6ZlRaA/s1920/IMG-20240106-WA0005.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="1080" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMrge0WpOQVU4sXyW7mOWR9ePT1zhRzB7lh4lz7gvPIgB1BKLvH1Ryyku7B9qtJz1hkaXICuvrw_-9DA5ED601MsvvGQh0BoQlP1Edc-NZBxZA5zKPw9fVJpQD26ZcmvOXz0eDKDuPUKxE15w8c7Cw2VXxrmjsZyPmnxUvbU01D8gPsSedthqkn6ZlRaA/w225-h400/IMG-20240106-WA0005.jpeg" width="225" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Uporządkuj nasiona</td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p><p><b>Wyczyść i naoliw narzędzia</b>.</p><p>Nie zrobiłam tego jesienią, w czasie intensywnych przetworów w ogóle nie myślałam o narzędziach a one niestety przez zimę rdzewieją.</p><p>Styczeń To jest czas aby o nie zadbać.</p><p><b>Wysyp kompost na grządki</b></p><p>Od poprzedniego sezonu w kompostownikach na pewno jest już całkiem sporo dobrego kompostu.</p><p>Jeśli za oknem temperatura jest powyżej zera i zbierzesz się aby wyjść z domu, styczeń to jest czas aby wysypać kompost kilkucentymetrową warstwą na grządki.</p><p>Nie musisz go przekopywać, wystarczy, że go wysypiesz i grabkami równo rozprowadzisz na grządkach. Zapobiegnie to rozrastaniu się chwastów, odejmie ci nieco pracy w marcu.</p><p><b>Ściółkuj zrębkami</b></p><p>Zdarza się że w grudniu i styczniu przez sprzyjającej pogodzie prowadzi się wycinki drzew. U nas tak było przy okazji budowy nowej ścieżki rowerowej więc natychmiast dogadałam się z ekipą od wycinki i odkupiłam od nich sporą część zrębków. To świetna ściółka na grządkach a jednocześnie w przyszłości doskonała próchnica. Zrębki to nie tylko ograniczenie wzrostu chwastów ale także solidne ograniczenie odparowywania wody co w przypadku moich suchych ziem jest bardzo ważne.</p><p>Dzień po dniu zwożę taczką zrębki i rozsypuję je na grządkach oraz w szklarniach.</p><p><b>Pierwsze styczniowe wysiewy</b></p><p>W styczniu jest czas na wysianie <b>pietruszki</b> wprost do gruntu jeżeli pogoda sprzyja i ziemia nie jest zamarznięta. Pietruszka ma długi czas wschodu więc jeśli wysiejemy ją w marcu jak większość nasion, nie zdąży na czas wzejść. Dlatego wysiewam moją pietruszkę z początkiem stycznia zarówno w tunelu foliowym jak i w gruncie. Ponieważ zapowiadają mrozy na przyszły tydzień, przykryję ją agrowłókniną zimową. Wiecie że agrowłóknina zimowa potrafi utrzymać nawet o 5 stopni więcej niż na zewnątrz?</p><p>Nieco nasion pietruszki wysiałam także do wielodoniczki i trzymam ją w domu w mini szklarence.</p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk2zBztMqwCb7ZDws6vc8fewTM1OgoKJIlDr2_KbGiBozd7q3dyqZdSaZT119NhJweYZqWSmeSzW8a-1kfA7UU4jLSzeGDVQj5SsbaWhFYrWOhlmrzZEl4KV2HYrLBfDEYNjKgWTvZDxpU_h3hhxDBlvYjKiMlLrS093wUmU43njR0f9-PQOt6cCLTv2s/s4000/IMG_20240106_131025.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk2zBztMqwCb7ZDws6vc8fewTM1OgoKJIlDr2_KbGiBozd7q3dyqZdSaZT119NhJweYZqWSmeSzW8a-1kfA7UU4jLSzeGDVQj5SsbaWhFYrWOhlmrzZEl4KV2HYrLBfDEYNjKgWTvZDxpU_h3hhxDBlvYjKiMlLrS093wUmU43njR0f9-PQOt6cCLTv2s/w400-h300/IMG_20240106_131025.jpg" width="400" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wysiej pietruszkę</td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p><p>Pod koniec stycznia będę wysiewała <b>bakłażany</b>. Mam ich w tym roku całkiem sporo odmian, które wyszukiwałam jesienią w internecie. Lubię bakłażany w ogrodzie i w kuchni i szalenie podobają mi się ich kwiaty.</p><p>W tym roku bakłażany będę miała nie tylko w tunelu ale także w pojemnikach na tarasie.</p><p><b>Porządki w ogrodzie</b></p><p>Nie zdążyłam całkowicie jesienią uporządkować warzywnika więc styczeń jest świetnym terminem na zrobienie porządków, sprzątnięcie pozostałości roślin z ubiegłego sezonu. </p><p><b>Wapnowanie drzewek</b></p><p>Sami widzicie co się dzieje za oknem raz ciepło raz zimno, na niektórych krzewach i drzewach pojawiają się z tego szaleństwa pąki, słońce i ciepło w ciągu dnia i nagłe przymrozki w nocy mogą spowodować pękanie kory drzew. Aby tego uniknąć konieczne jest pomalowanie wapnem dni i gałęzi drzewek owocowych.</p><p><br /></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-31276937732947604242023-09-11T14:08:00.001+02:002023-09-11T14:09:26.637+02:00Gęsty sos pomidorowo-warzywny do obiadu na zimę<p></p><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHYzUoSn9q7xDRyIlcugjRJln8vLuNPJWX6CRPjfs90U8rS6o01nFnRyXSS8I591-Upn63DD1ZBbggR1uu5C6VglXwko6INdFvrcJMtMf0_q9FoiuwZsjbyAwqOEo9-nvtIvrK150zlG_C9hETv7zgP2RIgplmFIxw3dWyYfOllO5zHGokiN_i8p4BA0k/s3129/IMG_20230911_140326.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3129" data-original-width="1785" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHYzUoSn9q7xDRyIlcugjRJln8vLuNPJWX6CRPjfs90U8rS6o01nFnRyXSS8I591-Upn63DD1ZBbggR1uu5C6VglXwko6INdFvrcJMtMf0_q9FoiuwZsjbyAwqOEo9-nvtIvrK150zlG_C9hETv7zgP2RIgplmFIxw3dWyYfOllO5zHGokiN_i8p4BA0k/s320/IMG_20230911_140326.jpg" width="183" /></a></div><br />Mijający sezon 2023 uważam za naprawdę udany pod kątem plonów. Wszystkiego urosło bardzo dużo, pomidorów, papryk, cukinii jeszcze chyba nigdy nie miałam aż tyle. Doskonale rośnie wciąż fasolka szparagowa. Ogórków nie nadążałam zbierać, cebula urosła do 300g szt - to wielkość sporej męskiej pięści. Szczypioru też sporo, mroziłam na bieżąco.</div><div>chyba jedyny minus to lipcowe i sierpniowe ulewne deszcze, które sprowadziły na pomidory zarazę, jednak wielokrotne opryski miedzianem oraz jednokrotny oprysk pomidorów w gruncie preparatem Cabrio Duo załatwił temat.</div><div><br /></div><h3 style="text-align: left;">Podzielę sie zatem moim sposobem na zagospodarowanie nadwyżek cukinii (mogą być duże i przerośnięte) i pozostałych warzyw - powstanie z nich aromatyczny gęsty sos pomidorowo-warzywny do obiadu na zimę</h3><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhifhBf-FuHBmyGWCB8RkLsP5CfCDSxONasVghTI3m04B2VxwujV6vi9H-mmN5IEDpWqgHsz-hQjEpUwlUpvR0fippwPCPz-achKPJQNp6iTkQ44Y23B_DUalmgEwK9xpb3vwc1P8cXSPvy6pG_7Y3Rp2b4ARYKDUBVclF60uOw2vEpmUcS1pwktu6Gm0Y/s2376/IMG_20230911_124243.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1800" data-original-width="2376" height="242" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhifhBf-FuHBmyGWCB8RkLsP5CfCDSxONasVghTI3m04B2VxwujV6vi9H-mmN5IEDpWqgHsz-hQjEpUwlUpvR0fippwPCPz-achKPJQNp6iTkQ44Y23B_DUalmgEwK9xpb3vwc1P8cXSPvy6pG_7Y3Rp2b4ARYKDUBVclF60uOw2vEpmUcS1pwktu6Gm0Y/s320/IMG_20230911_124243.jpg" width="320" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wykonanie gęstego sosu pomidorowo-warzywnego</td></tr></tbody></table><br /><div><br /></div><div>Potrzebujesz:</div><ul style="text-align: left;"><li>1/2 szklanki oleju</li><li>2 duże cebule </li><li>1 duża przerośnięta cukinia </li><li>4 papryki</li><li>4 marchewki</li><li>3 kg pomidorów </li><li>2 główki czosnku</li><li>1 łyżka z czubkiem czerwonej słodkiej papryki</li><li>5 ziaren ziela angielskiego</li><li>1/2 łyżki curry</li><li>2 liście laurowe </li><li>1 łyżeczka pieprzu</li><li>1 łyżeczka papryki ostrej</li><li>2-3 łyżek soli </li><li>2 łyżki cukru</li><li>1 łyżka z czubkiem suszonego oregano</li><li>2-3 gałązki świeżej bazylii</li><li>2 łyżki octu spirytusowego</li></ul><h3 style="text-align: left;">Sposób przygotowania tego gęstego sosu pomidorowo-warzywnego </h3><div><br /></div><div><ul style="text-align: left;"><li>Przygotuj garnek 8-10 litrowy. Im ma szersze dno (większą średnicę) tym lepiej.</li><li>Wlej olej i dodaj pokrojoną na cząstki cebulę, smaż na małym ogniu bez przykrycia</li><li>dodawaj po kolei wg podanej kolejności pokrojone składniki i stale mieszaj by na dnie się nie przypaliło.</li><li>Początkowo będzie bardzo dużo soku, lecz po 30-50 minutach nadmiar soku odparuje.</li><li>Użyj blendera typu żyrafa i zblenduj wszystko na gładko. Jeśli sos nie jest odpowiednio gęsty, gotuj mieszając kolejne 20 minut.</li><li>W międzyczasie przygotuj słoiki ok. 0,5 l</li><li>Gotowy gorący sos przelewaj do słoiczkow i natychmiast zakręcaj.</li><li>Pasteryzuj w piekarniku 55 minut wstawiając do zimnego piekarnika słoiki. Nastaw na temp 130 stC</li><li>Po tym czasie wyłącz piekarnik i pozwól słoikom w nim ostygnąć.</li><li>Opisz słoiki i przechowuj w spiżarni.</li></ul></div><div></div><div></div><div></div><div></div><div></div><div></div><div></div><div>Smak tego sosu jest bardzo bogaty. Czuć w nim pełnię lata - zarówno pomidory, paprykę jak i bazylię i oregano. Ostra papryka daje ledwie poczucie ostrości więc nawet dla osób preferujących kuchnię łagodną będzie ok.</div><div> </div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS1iqGP85319BUFRWP0BlWFd1S1L5B5m1BgljaONo3JLVgAUaSVoiLM0A9oH0OfSriY_Q0yEW4L054CQzNXzh3khuvUEbTCElNNgMF9Ho7EPVC_43HXx_6U9w3EBVg4-tgK7rTz4r3QmIBpOwnFA4bPgrCFmIFbVPnmxuJroFWcQxzzBPcMjKR4AjrLmw/s4000/IMG_20230911_134057.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="1800" height="312" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS1iqGP85319BUFRWP0BlWFd1S1L5B5m1BgljaONo3JLVgAUaSVoiLM0A9oH0OfSriY_Q0yEW4L054CQzNXzh3khuvUEbTCElNNgMF9Ho7EPVC_43HXx_6U9w3EBVg4-tgK7rTz4r3QmIBpOwnFA4bPgrCFmIFbVPnmxuJroFWcQxzzBPcMjKR4AjrLmw/w180-h312/IMG_20230911_134057.jpg" width="180" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sos pomidorowo-warzywny </td></tr></tbody></table><br /><div><br /></div><div>Z podanych ilości wyszło mi 9 słoików 500ml oraz 5 słoików 1000ml</div><div>Wyszłoby mi o 200 ml więcej, ale zjadłam mocząc w sosie bułkę :-D </div><div>Pyszne, naprawdę.</div><div><br /></div><div><br /></div><p></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-85673085099946630982023-09-03T12:11:00.001+02:002023-09-03T12:11:21.812+02:00Suszenie ziół we frytownicy beztłuszczowej<p>Suszycie zioła we frytownicy beztłuszczowej? To zaledwie 20 do 25 minut na najniższej możliwej temperaturze jaką możecie ustawić w swoim urządzeniu i gotowe.</p><p>Idealna byłaby temperatura około 50 stopni jednak w moim urządzeniu najniższa to 80 stopni.</p><p>Świeżo ścięty rozmaryn można posiekać i w prosty sposób w krótkim czasie mieć suszone zioła na cały sezon.</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dwiB-yiXdvnjEHhh54s-OjEPkN-9BimTn4HIuVtei999CitYGFJgUDqZZnQndpYhKjEOky44vRHfRPtQfvkzw' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div><br /><p></p><p><br /></p><p>Suszony rozmaryn możecie wykorzystać między innymi do wykonania tych pysznych herbatników z rozmarynem.</p><p><b>Składniki</b></p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>100 g masła</li><li>250 g mąki</li><li>5 łyżek cukru</li><li>1 jajko</li><li>Sok i otarta skórka z 1 cytryny</li><li>2 łyżki świezego lub suszonego rozmarynu</li></ul><div><b>Sposób przygotowania</b></div><div><br /></div><div>Masło utrzyj z cukrem i jajkiem na puszystą masę dodaj pozostałe składniki i uformuj kulki wielkości orzecha włoskiego.</div><div>Zanurz widelec w mące i każdą kulkę uciśnij widelcem tworząc ciasteczko.</div><div>Piecz 15-20 minut w 180 stopniach Celsjusza.</div><div><br /></div><p></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3811376077731116853.post-61360094282790464922023-09-02T14:25:00.005+02:002023-09-02T14:25:50.570+02:00Pasztet z cukinii. <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjThqpoiG4uUphx9oYZL2HEZINog74G3be82KV0X0ICAJwZRUViKuhvidv3AtTYTeVFyn9CtY5oWS5MJdL-DnfO-f9sq1uUS7p6rTwjR4joiM4VL9n61eQvfwIgrZEbL_xqIHLGFFZH6yuiPmECLf1ZlJrPIQwS8aHUy9fI0FOeY1miYAS-TVP5GbYcrt0/s4000/IMG_20230902_141142.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="1800" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjThqpoiG4uUphx9oYZL2HEZINog74G3be82KV0X0ICAJwZRUViKuhvidv3AtTYTeVFyn9CtY5oWS5MJdL-DnfO-f9sq1uUS7p6rTwjR4joiM4VL9n61eQvfwIgrZEbL_xqIHLGFFZH6yuiPmECLf1ZlJrPIQwS8aHUy9fI0FOeY1miYAS-TVP5GbYcrt0/s320/IMG_20230902_141142.jpg" width="144" /></a></div><br />Z pasztetami z cukinii moje doświadczenia były takie że nawet jeśli były smaczne to były jednym wielkim zakalcem.<p></p><p>Nie lubię odciskać soku z cukinii, ponieważ wtedy wyrzuca się wszystko to co w cukinii najcenniejsze. Uważam, że wartości odżywcze są na pierwszym miejscu. Nie, jednak są na równi z innymi pierwszymi miejscami 🙃</p><p>Równie ważne jest to, aby móc szybko dany posiłek przygotować i aby był smaczny oraz aby ładnie wyglądał.</p><p>A zatem mój sposób na to aby pasztet z cukinii, której nie odciskasz nie był zakalcem jest dodanie kaszy manny.</p><p>Kasza manna wchłonie całą nadwyżkę wilgoci niezależnie od tego czy robisz pasztet z cukinii czy ciasto z cukinii. Nie musisz niczego odciskać ,wszystko wyjdzie idealnie.</p><h3 style="text-align: left;">O to składniki na mój ulubiony pasztet z cukinii</h3><p></p><ul style="text-align: left;"><li>Około kilograma cukinii pokrojonej w kawałki</li><li>Jedna bardzo duża cebula lub kilka mniejszych</li><li>Dwie marchewki</li><li>Trzy ziemniaki</li><li>Pięć jajek</li><li>Pół szklanki kaszy manny</li><li>Dwie łyżki mąki pszennej</li><li>Jedna solidna łyżeczka soli</li><li>Jedna płaska łyżeczka pieprzu</li><li>Jedna kopiasta łyżka papryki słodkiej mielonej</li><li>Jedna czubata łyżeczka płatków chili lub papryki gochugaru</li><li>Pół szklanki płatków drożdżowych nieaktywnych</li></ul><div><b>Sposób przygotowania</b></div><div><b><br /></b></div><div>Jeśli masz młodą cukinię, która nie ma pestek w środku, to nie musisz ani obierać ze skórki ani wydrążać wnętrza.</div><div> Jeżeli tak jak ja używasz przerośniętej cukinii, obierz ją obieraczką do warzyw a następnie przekrój wzdłuż na ćwiartki i za pomocą łyżki wydrąż środki.</div><div>Pokrój cukinię na dowolne kawałki i wrzuć do malaksera, podobnie zrób z pozostałymi warzywami. Marchewki i ziemniaki obierz, pokrój w mniejsze kawałki, wrzuć do malaksera, dodaj wszystkie pozostałe składniki i rozdrobnij na niewielkich obrotach tak, aby nie powstała płynna masa lecz aby były widoczne mniejsze kawałeczki.</div><div>Wlej wszystko do foremki silikonowej lub jeśli używasz metalowej to natłuść formę i wysyp bułką tartą.</div><div>Piecz w 190 stopniach przynajmniej 80-90 minut</div><div><br /></div><div>Z tej ilości wyszły mi dwie foremki jedna mała keksówka oraz jedna tortownica okrągła 26 cm.</div><div><br /></div><p></p><div class="blogger-post-footer">ogród warzywny</div>Małgorzata http://www.blogger.com/profile/10839031832055956872noreply@blogger.com0