Jak okiem sięgnąć sucho, po trawie zostało tylko wspomnienie mimo podlewania, widocznie niewystarczające. Owce dostają siano w tej sytuacji i wszelkie chwasty z warzywnika. To niechybnie skończy się brakiem kompostu na wiosnę, ale co zrobić.
Wśród pomidorów zamieszkała żaba. Może to jej zasługa, że jest mniej much i komarów? Wydrążyła sobie jamę i niech jest. Sąsiedzi i znajomi narzekają na plagę ślimaków, u mnie nie widziałam ani jednego. Pewnie i żaba i kaczka się z nimi rozprawiła skutecznie.
Kawa pita w takim czarodziejskim miejscu smakuje doskonale :-)
W ramach eksperymentu zamiast hałasować kosiarką na terenie ogrodzonego warzywnika, przyprowadziłam najłagodniejszą z owiec i chciałam ją przywiązać by wyskubała trawę i chwasty. Niestety uwiązanie owcy to chybiony pomysł. Owca nie lubi utraty wolności, nie chce jeść w wyznaczonym miejscu, chce chodzić z nosem przy ziemi a nie stać w miejscu. Przez chwilę jeszcze próbowałam ją przekonać, ale poniosłam porażkę.
Wśród aromatu ziół i z widokiem na czerwieniejące w słońcu pomidory dobrze się przędzie.
A to moje sierpniowe plony: pomidory i jeszcze więcej pomidorów. Nawożenie owczym nawozem przyniosło doskonałe rezultaty. W przyszłym sezonie też go zastosuję, nic więcej nie trzeba.
Moja pierwsza w życiu malwa :-) Ma juz 2,5 m wysokości i wciąż rośnie. Zbieram nasona na przyszłoroczne siewy.
Nie mogę pominąć ogórków! Odmiany burr cucumber i ogórek japoński.
Cukinie i patisony na bieżąco przetwarzam. Robiłam keczup z cukinii, cukinię w plastrach jak ogórki kanapkowe, cukinie w zalewie z nowego przepisu, cukinię słodko-kwaśną do obiadu i cukinie z ogórkami w sałatce szwedzkiej. I to nie jest moje ostatnie słowo :-)