Dawniej, gdy nie było butelkowanych napojów ludzie tworzyli własne napitki, fermentowali rośliny i owoce by otrzymać orzeźwiające napoje o przeróżnych smakach.
O SURICY dowiedziałam się niedawno. Jej prostota wykonania i różnorodność składników, kolorów i ostatecznie smaków, przekonała mnie do tego, aby spróbować.
Źródła internetowe podają przeróżne jej wersje. Jedne mówią, że po włożeniu do słoja wybranych intuicyjnie składników po trzech dniach na słońcu napój jest gotowy do picia.
Inne zaś podają, że to dopiero początek :-)
W "Księdze Welesa" ten święty napój zwany jest suricą, a w Indiach - somą. Surica to woda zmieszana z miodem i innymi ziołami, wystawiona na działanie promieni słonecznych. Suria w Indiach to bóg słońca, skojarzenie jego imienia i napoju jest oczywiste.
Ja skorzystam z rady pani Beaty Romanowskiej, która opisała Suricę tak:
Surica ! napój naszych słowiańskich przodków .
Dzisiaj o unikalnym ,tradycyjnym słowiańskim napoju fermentowanym ,z ziół i owoców rosnących na łąkach ,polach i w lasach .Ma on wiele nazw surica ,surja tzn słońce ,stotrawie ,słoneczny miód ,eliksir pocałowany słońcem .Uprzedzę protesty i łajania że nie wystawia się takich rzeczy na słońce ...bo zniszczą witaminy itd itp.Jednak zawierzę doświadczeniu przodków i nadal będę wystawiać soki na słońce ,napoje i wszystko to ,co potrzebuje słonecznej Energii .Nasi przodkowie wierzyli w moc słońca i w to ,że napełni swoją mocą miodowe napitki ,syropy na miodzie ,da moc suszonym grzybom i owocom .W słowiańskiej mitologii Surica to bogini słońca ,radości ,światła i miłości .Niektórzy twierdzą, że nazwa surja pochodzi od imienia boga Kwasury ,którego bogini Łada nauczyła przyrządzać napój z ziół zalewanych wodą z miodem i wystawianych na słońce .Na wielu terenach do dzisiaj jest to bardzo popularny napój .Do jego przyrządzenia używa się ziół ,owoców ,nasion ,zalewanych wodą z miodem i wystawionych na słońce na trzy dni .Dzisiaj dysponujemy szklanymi słojami i robi się w następujący sposób .1/3 trzylitrowego słoja zapełnia się dowolnie wybranymi ziołami lub dowolną kompozycją ziół ,liści ,kwiatów, owoców .Dodajemy 150 g prawdziwego miodu .Zalewamy wodą i wystawiamy na słońce .Obojętne czy na dworze ,czy na parapecie. .Oczywiście lepiej na bezpośrednie działanie słońca ,czyli balkon ,taras albo jakiś stolik w ogródku .Wierzch słoja przykrywamy warstwą płótna i gumką recepturką. Po trzech dobach napój nadaje się do picia .Można go schłodzić w lodówce i gasić nim pragnienie w upały .Surowiec komponujemy dowolnie. Zrywamy intuicyjnie ,to na co mamy ochotę .Można przejść się z miseczką do ogródka i skubnąć trochę listków maliny ,jeżyny albo wiśni ,dorzucić troche stokrotek albo płatków róż czy innych jadalnych kwiatków .Można dodać trochę mięty ,szałwii ,melisy , tymianku ,czy czegokolwiek na czym oprze się nasze oko Może poziomki albo truskawki ,czy liście jednych i drugich .Nie pomijamy liści pokrzywy czy innych roślin powszechnie uważanych za chwasty .Tak wygląda niekończący się przepis na ten smaczny napój .Jest jeden warunek .Nie zbieramy gorzkich ziół ,takich jak piołun ,bo popsują smak napitku . Jeśli komuś serce podpowiada że chciałby zrobić suricę z jednego zioła jest to jak najbardziej możliwe . Serce i intuicja wybiera ! to mogą być same liście maliny
Przeszłam zatem po ogrodzie i do słoja trafiły:
liście jeżyny, liście maliny, płatk róży, płatki maku, owoce i liście porzeczki czerwonej, owoce i liście porzeczki czarnej, liście brzoskwini, liście moreli, kwiaty nagietka, gałązki ogórecznika lekarskiego, liśie nawłoci, gałązki pokrzywy, kwiaty nasturcji, truskawki, liście winogron.
Niech się dzieje!
Tu dopiszę jeszcze kilka słów.
Po trzech chłodnych dniach bez słońca napój był smaczny ale następnego dnia, gdy już słońce grzało cały dzień smak stał się bogatszy. Zdecydowanie do powtarzania przez cały sezon. W końcu wokół wszystko rośnie i kwitnie :-)