Dzięki pasjonatom z grupy fejsbukowej nauczyłam się fermentować herbaty i poznawać nowe smaki rozmaitych naparów. Mam wrażenie, że przeszłam na kolejny poziom :-) Picie herbaty od dawna należy do naszego zwyczaju, każdego dnia zaparzamy termos herbaty i wypijamy go do ostatniej kropli. Raz jest to herbata zielona, raz czarna, sporadycznie owocowa lub yerba mate. Ale podejrzewam, że z tym koniec. Dziś spróbwaliśmy herbaty z liści czeresni i przyznam, że przepadłam na amen. To było pyszne! Coś jak czarna herbata z lekkim aromatem czereśniowym. Kolor nasycony, jak slachetnej czarnej herbaty, ale zupełnie bez brzydkiego osadu na kubku.
Sam proces robienia domowej herbaty to nie jest 5 minut. Zebranie surowca to jedno, rolowanie, gniecenie, przepuszczanie przez maszynkę do mięsa, potem oksydacja/fermentacja i na końcu suszenie to wiele godzin pracy. Efekt jest tego wart, walory smakowe są zachwycające i zupełnie zaskakujące. Bo czy np. spodziewalibyście się, że liście czereśniowe będą miały smak czarnej herbaty? Albo liście orzecha nie będą gorzkie?
Takie naturalne herbaty z liści drzew owocowych z własnego ogrodu zawierają witaminy, minerały, polifenole, antyoksydanty i mnóstwo innych związków, które są dla nas korzystne.
Jest to naturalny suplement diety, czyli element uzupełniający codzienne menu.