Zbieramy deszczówkę z całego dachu. Każda kropla jest cenna, bo opady w mojej okolicy nie są wysokie a studnia głębinowa (8m) wyschła 5 lat temu.
Jeden ze zbiorników musiał być usytuowany na froncie domu. Ani to ładne ani dekoracyjne, choć bardzo praktyczne.
Rozważam różne opcje nasadzeń aby zbiornik zasłonić. Aby nie było zbyt łatwo, podłoże pod zbiornikiem to lity beton. Czyli wybrać mogę tylko te rośliny, które poradzą sobie w pojemnikach.
W pierwszej chwili pomyślałam o szybkorosnących pnączach, które obrosłyby szybko zbiornik i zasłoniły go a jednocześnie dawałyby dostęp do wody. Zimozielony jest tylko bluszcz helix hedera, którego nie lubię, więc nie biorę pod uwagę.
winobluszcz pięciolistkowy, zdjęcie zielonyogrodek.pl |
Zawsze podobal mi się winobluszcz pięciolistkowy, lecz obawiam się, że nie ogarnę go w zacznie wspinać się na dom i psuć elewację. Mogę nie upilnować. Chyba.
Może się mylę, nie wiem. Ostatnio na opolszczyźnie masowo usuwa się piękne stare winobluszcze z uwagi na wilgoć w murach i inne szkody. Ile w tym winy bluszczu nie mam pojęcia.
Kolejne rośliny to powojniki 'Paul Farges' o drobnych białych kwiatach oraz żółte 'Bill MacKenzie' i 'Lambton Park' z grupy Tangutica. Zawsze mi się podobały, ale wątpię, czy zechcą u mnie rosnąć. Moje dotychczasowe doświadczenia z powojnikami są bardziej niż marne, choć podobno u niektórych rosną jak chwasty. Takimi powojnikami chętnie obsadziłabym ten zbiornik.
Paul Farges, zdjęcie z zszp.pl |
Lambton Park, zdjęcie z zszp.pl |
Bill MacKenzie, zdjęcie z zszp.pl |
wiciokrzew pomorski, zdjęcie zielonyogrodek.pl |
Ale pnącza to jedno.
Jak by to wyglądało, gdyby w skrzyniach, donicach pod zbiornikiem posadzić miskant olbrzymi?
Miskant olbrzymi, zdjęcie albamar.pl |
Ja jestem wielką przeciwniczką winobluszczu pięciolistkowego, ale mogę nie być obiektywna ;) Ta roślina została posadzona przez moich rodziców przy ogrodzeniu (łącznie jakieś 70 m długości), miała osłaniać nas od ulicy i sąsiadów. W związku z tym przez kilka dobrych lat pozwoliliśmy jej swobodnie rosnąć i nagle okazało się, że jest jej stanowczo za dużo. Niby winobluszcz był co roku przycinany, ale zrobił się nie do opanowania. Całe szczęście, że w końcu zapadła o wymianie płotu i dzięki temu się go pozbyliśmy, co też nie było łatwe, ale to już inna historia ;)
OdpowiedzUsuńPotwierdziłaś moje obawy. Czym byś obsadziła taki zbiornik?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńHmmm, jeszcze 2 lata temu powiedziałabym, że chyba wiciokrzewem, bo pamiętam, że w miarę łatwo było go usunąć, a fajnie się rozrastał. A dziś (nieobiektywnie) - miskantem, bo mam na nie zajawkę, ale jeszcze żadnego nie posiadam na własność :)
OdpowiedzUsuńhaha jak ja to dobrze rozumiem! Coraz bardziej skłaniam się ku wersji, że miskant będzie z zewnątrz a od strony zbiornika wiciokrzew :D
UsuńJa posiadam dwa takie zbiorniki,owinęłam je matą wiklinową i wyglądają ,jak dla mnie,naprawdę dobrze.
OdpowiedzUsuńI efekt natychmiastowy :)
OdpowiedzUsuń