Z kimkolwiek, kto ma bzika na punkcie ogrodu, bym nie rozmawiała, zawsze słyszę, że przy takiej ilości nasion, jaką kupują i gromadzą, ciężko jest utrzymać jakiś porządek i notorycznie zdarza się, że części nasion nie wysiewają, bo zapominają o nich. Albo paczka się zawieruszy. Albo zapomną, że kupili. Albo tysiąc innych sytuacji.
I ja to doskonale rozumiem. Wszystkie moje warzywa i kwiaty wysiewam z nasion, więc wiem, ile ich potrafi być.
Od ubiegłego roku nasiona mam posegregowane wg terminu wysiewu i zapakowane do odpowiednich teczek. Teczki są opisane nazwami miesięcy. Zatem w lutym wyciągam teczkę "LUTY" i wysiewam wszystkie nasiona po kolei w ciągu miesiąca. Najwięcej pracy jest zawsze w marcu i kwietniu - te dwie teczki są naprawdę pękate!
Dzięki takiemu uporządkowaniu niczego nie zapomnę.
Do opisania doniczek z wysianymi nasionami używam drewnianych patyczków laryngologicznych. Paczka 100 sztuk to koszt około 4 złotych. Dużo tańsze niż plastikowe a napisy ołówkiem nie znikają pod wpływem promieniowania słonecznego. Polecam, kto nie próbował. Mogą być też patyczki po lodach, ale na laryngologicznych jest więcej przestrzeni do zapisania.
18 lat temu zamieszkałam z rodziną w stuletnim domu na wsi. Blog jest moim notatnikiem, zbiorem doświadczeń, sposobów uprawy warzyw i owoców, które karmią nas cały rok. Jeśli uprawiasz swój ogródek, choćby na parapecie, znajdziesz tu coś dla siebie :-)
Etykiety
Akcesoria
aksamitka
aronia
bakłażan
bataty
bazylia
Bez lilak
Bluszczyk kurdybanek
borówka
Bób
brokuł
burak liściowy
buraki
cebula
chwasty
cukinia
czarny bez
czereśnie
czerwiec
czosnek
deszczówka
dynia
ebook
fasola
fenkuł
forsycja
glistnik
grudzień
herbata
jajka
jarmuż
jaśmin
jeżyna
Kalafior
kapusta
karczochy
kiełki
kompost
koper
krążki torfowe
kurnik
kury
kwiecień
lecznicze wykorzystanie roślin
lipiec
listopad
lody
luty
maj
malina
marchew
marzec
mięta
mszyce
nasiona
nawożenie
ocet
ogórki
oregano
Orzechy
owce
papryka
październik
permakultura
pietruszka
piwonia
planowanie warzywnika
płot
podlewanie
podwyższona rabata
pokrzywa
pomidory
por
porzeczka
przepisy
przetwory
rabarbar
rozsady
rukola
rzodkiewki
sad
sałata
sałata musztardowiec
seler
seler naciowy
sierpień
slonecznik
Słonecznik
soja
styczeń
super widły
suplementacja
suszenie
szałwia
szczepienie
szklarnia
szparagi
szpinak
ściółkowanie
Ślimaki
Śliwki
truskawki
tulipany
uprawa wspołrzędna
uprawa współrzędna
warzywnik
Wielkanoc
wierzba
wierzba energetyczna
Wiosna
wrzesień
zdrowe żywienie
zielony groszek
ziemniaki w pojemnikach
zioła
dobry pomysł z tymi patyczkami laryngologicznymi, nie przyszły mi do głowy!
OdpowiedzUsuńgeneralnie w ogrodnictwie używamy tylko oówków,przynajmniej taka byłą stara szkoła.markerów permanentnych wtedy nie mieliśmy w takich ilościach, żeby nimi szastać. Poza tym one i tak znikają i się zmywają. Mój dawny profesor zawsze powtarzał, że w szklarni nie ma nic lepszego do pisania, niż ołówek :)
Święte słowa! Marker znika pod wpływem promieniowania UV i nic nie zastąpi zwykłego ołówka!
Usuń