Styczeń to taki miesiąc, kiedy jesteśmy zdani na warzywa w sklepach o wątpliwej wartości odżywczej a także na zapasy jakie to robiliśmy latem w ubiegłym roku.
Zaczynamy tęsknić za zieleniną, za sałatą, rzodkiewką, pietruszką, za tymi wszystkimi pysznymi rzeczami. Pisałam wam, że ja ratuję się kiełkami, hoduje je codziennie i zjadamy je z rodziną na bieżąco. Ale oprócz tego możecie wyhodować w donicy na kuchennym parapecie pyszną pietruszkę i wszelkie sałaty na tak zwane baby leaf.
Zaczynamy tęsknić za zieleniną, za sałatą, rzodkiewką, pietruszką, za tymi wszystkimi pysznymi rzeczami. Pisałam wam, że ja ratuję się kiełkami, hoduje je codziennie i zjadamy je z rodziną na bieżąco. Ale oprócz tego możecie wyhodować w donicy na kuchennym parapecie pyszną pietruszkę i wszelkie sałaty na tak zwane baby leaf.
piękne dzidziusie -:)
OdpowiedzUsuń