Pierwsza dostawa od sprzedawcy z allegro okazała się zupełnie nietrafiona. Wprawdzie przesyłka z karpami przyszła w kwietniu szybko, ale karpy były szkliste, bardzo mokre, moim zdaniem zaczynały gnić.
Sprzedawca zarzekał się, że to nic, że mam posadzić zgodnie ze wskazówkami, że u niego ziemia mokra, bo roztopy i deszcze... OK. Posadziłam. Do dziś ani śladu życia karp. I ani śladu odpowiedzi na monity do sprzedawcy. O zwrocie straconych środków już nie wspomnę.
Ale dziś przyszła przesyłka od zupełnie innego Sprzedawcy. Bardzo miły pan z Kamienia Ząbkowickiego, od którego zamówiłam przedwczoraj karpy, nie dosyć, że upewnił się przed telefon, że wiem, co z karpami szparagów zrobić, że mam odpowiednią ziemię i że 10 zamówionych sztuk mi nie wystarczy, że proponuje przynajmniej 20 ale że mnie nie chce naciągnąć lecz tylko doradzić, wykopał mi świeże, dorodne karpy, doskonale zapakował i zabezpieczył w transporcie. Zadzwonił by potwierdzić, że nadał przesyłkę, jeszcze raz wyjaśnił krok po kroku, co z karpami zrobić, to jeszcze okazało się po otwarciu paczki, że mam o 5 karp extra więcej :-)
Nie muszę mówić, jak mnie to wszystko ucieszyło!
Miejsce było już przygotowane. Oczywiście metodą bez kopania czyli no dig bed rodem z Wlk. Brytanii. Ziemia nawieziona bogata, z kompostem i obornikiem. Pulchna i doskonała.
Rozplanowałam rozmieszczenie karp szparagów zgodnie z radami, czyli 30 cm odstępu pomiędzy nimi z każdej strony.
na wierzchu jest oczywiście warstwa ściółki w postaci lekko przekompostowanych wiórów drewnianych jako ochrona przed odparowywaniem i przesuszaniem się podłoża
teraz czekamy cierpliwie na wiosnę 2015 :-) Trzymajcie kciuki :-))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
z uwagi na treści reklamowe zamieszczane w komentarzach włączone zostało moderowanie komentarzy. Za reklamy dziękujemy.