Mrożenie jajek


Czy można mrozic jajka?

Co zrobić, jeśli Twoich 10 kur codziennie daje 9-10 jajek i nie jestes w stanie ich zużyć?

Jajka można całkiem długo przechowywać, w temperaturze pokojowej do 3 tygodni,  w lodówce do 1,5 miesiąca.  To dane z moich doświadczeń.  Potem trafiają się zepsute.

Jajek przed przechowywaniem nie powinno się myć,  ponieważ usuwa się wtedy barierę ochronną, dzięki której nie przenikają do środka jajka bakterie. 

Na naszej lodówkowe półce na jajka zmieściliśmy maksymalnie 34 jajka. Resztę trzymaliśmy w kartonowym pudle w najchłodniejszym miejscu w domu, jednak to nie dało 100% pewnosci, ze jajka się nie popsują. No weź człowieku zjedz 80 jaj... 

 


W moich przepisach widzicie,  że sporo jest opartych na jajkach. 
W sezonie letnio-jesiennym nasze kury dają nam około 8-10 jajek dziennie. To dużo więcej niż potrzebujemy. Zimą natomiast 2-3 dziennie a to mniej, niż nam trzeba. 

Dlatego gdy jest nadmiar, mrożę jajka i korzystam z nich zimą. Wiele osób dziwi się tej metodzie, nie wiedzą,  że tak można. No można :-) Jestem przekonana, że wiele osób tak właśnie robi, jednak widzialam już tak dużo zdziwionych spojrzeń,  ze uznałam, iż temat wart jest opisania.


Mrożenie jajek


Świeże jajka pozbawione skorupek wlewam do pojemników z przykrywką. Najwygodniejszą dla mnie ilością jest 4-5 jajek i tyle właśnie znajduje się w jednym pojemniku. Pakuję do zamrażarki na bieżąco i teraz zimą korzystam.


U góry jajka jeszcze zamrożone. 
Poniżej po rozmrożeniu. 
Rozmrażać można po prostu wyciągając wieczorem z zamrażarki by na rano byly gotowe lub na szybko w mikrofali na programie do rozmrażania potraw.

W smaku ani konsystencji nie ma różnicy. 
Pojemniki w różnych wielkościach znajdziecie w każdej hurtowni opakowań lub w internecie.




Komentarze

  1. Nie będę ukrywać - zaskoczyłaś mnie! Nigdy nie mroziłam jajek i nawet nie sądziłam, że można to robić.

    A nie rozważałaś nigdy opcji sprzedaży albo nawiązania jakiejś współpracy ze sklepem? Nie wiem, jak jest w Polsce, ale tu farmerzy często sprzedają swoje produkty (jaja zwłaszcza) umieszczając je w specjalnej budce koło drogi, gdzie każdy z przejeżdżających może się zatrzymać i je kupić. Sprzedawcy nie ma, wszystko odbywa się na zasadzie zaufania. Jest cennik i pojemnik, w którym zostawia się odliczoną kwotę. Sama wielokrotnie kupowałam w ten sposób jaja. Nieco drożej niż w sklepie, ale przynajmniej miałam pewność, że jaja faktycznie pochodzą od kur z wolnego chowu. Kury były widziane (i słyszane!) z drogi :)

    Nie wiem, czy takie coś miałoby rację bytu u Ciebie na wsi i w ogóle w Polsce, tak tylko dzielę się doświadczeniem i spostrzeżeniami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście że rozważałam sprzedaz jajek. Mamy sporo znajomych, którzy chętnie by od nas kupowali, jednakmto by oznaczalo, ze zimą sami musielibyśmy jajka kupować.
    Widzialam za granicą wystawiane przed plotem warzywa czy owoce do,sprzedaży i skrzyneczke na zapłatę obok. Słusznie zauważyłaś, że w Polsce to raczej nie ma racji bytu 😥 Bardzo nad tym ubolewam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałam tego w pisać w dosadny sposób, ale też mi się tak wydaje - jeszcze nie dojrzeliśmy do takich "zaawansowanych" form sprzedaży opartych tylko i wyłącznie na zaufaniu. Pewnie już pierwszego dnia ktoś by zdewastował taką budkę, zabrał wszystkie pieniądze i rozbił wszystkie jaja... Nie chcę być tym ptakiem, co to własne gniazdo kala, ale czasami się zastanawiam, co poszło nie tak w ewolucji Polaków.

      Usuń

Prześlij komentarz

z uwagi na treści reklamowe zamieszczane w komentarzach włączone zostało moderowanie komentarzy. Za reklamy dziękujemy.