Kwiecień 2020 w moim ogrodzie

Kolejny rok w ogrodzie przyniósł kilka drobnych zmian.
Po pierwsze zakaz pracy, do którego musiałam się zastosować (niechętnie) spowodował, że nagle mam więcej czasu :D W związku z tym wreszcie mam prawie wszystko na bieżąco wypielone!

Część podwyższonych grządek została zlikwidowana a teren został zaorany glebogryzarką. Wynikło to z dwóch powodów: pierwszy to przegnicie i rozpadanie się skrzyń, akurat te miały już 5 lat i miały prawo się rozpaść. Po drugie i chyba najważniejsze - ścieżki wokół tych skrzyń zarastały chwastami i pokrzywami w takim tempie, że nie można było nad tym zapanować. Pozostałe ścieżki mam już wyłożone płytkami chodnikowymi i jest ok.


W powstałym miejscu jeszcze raz przejadę glebogryzarką, ostatecznie usunę pozostałe chwasty i wtedy posadzę tam warzywa w tradycyjnych grządkach.
W planie mam też dosadzenie kilku krzaczków borówek.

Wiosna przyszła do nas w tym roku wcześniej, i chociaż jest bardzo sucho i w pojemniku na deszczówkę straszy pustka, to wszystko kwitnie i wschodzi.








porzeczka <3 td="">
ostropest plamisty - rożlina piękna, mrozoodporna 

najbardziej leniwy strażnk ogrodu!
duża część lawendy wymarzła, mimo, że nie było dużych mrozów

na razie wydaje się pusto, ale część grządek jest już zasiana

słonecznik wyaisny na początku kwietnia pięknie wzrasta 

Piwonie Dziadka Stacha po jesiennym rozmnożeniu :-)

porzeczka czerwona

jarmuż niemal 1,4 wysokości, zjadany na bieżąco




zielony groszek sześciotygodniowy

musztardowiec

szczawik




Ashwaganda

szparag

pietruszka naciowa

burak liściowy


leniwa księżniczka a w tle moja nowa szafka narzędziowa od Męża <3 td="">



Komentarze

Prześlij komentarz

z uwagi na treści reklamowe zamieszczane w komentarzach włączone zostało moderowanie komentarzy. Za reklamy dziękujemy.