Lazania ze szpinakiem i cukinią

Tym razem to nie jest mój przepis lecz kopiuję wprost ze wspaniałej skarbnicy wege pomysłów - http://vegazone.blox.pl/2013/10/Lazania-ze-szpinakiem-i-cukinia.html

Ciasto na makaron zagniotłam blyskawicznie (w TM), dodałam łyżeczkę wody na koniec, bo jednak było zbyt suche. Rozwałkowałam na 3 cienkie płaty na silikonowej podkładce, z której łatwo i szybko przekłada się ciasto do formy.


Wykorzystałam mój wspaniały szpinak pnący o grubych, mięsistych liściach oraz liście buraka liściowego.
Szpinak pnący 

Cukinie też rodzą teraz obficie, więc przepis na tę pyszną lazanię spadł mi z nieba :-)



składniki na 3-4 porcje:

farsz:

500g szpinaku mrożonego w liściach (lub świeżego, sparzonego)

4 kopiaste łyżki mascarpone (można zastąpić gęstą śmietaną)

3-4 ząbki czosnku

1 mała cebula

kulka mozarelli

0,5-1 płaskiej łyżeczki gałki muszkatołowej

1 nieduża cukinia

2 łyżki oleju

sól, pieprz do smaku

makaron:

300g mąki pszennej

3 jajka wielkości L*

szczypta soli

lub gotowe płaty makaronu do lasagne

*jeśli zakupiliście mniejsze jajka zmniejszcie ilość mąki do 250-270g


wykonanie:

Jeśli korzystacie z gotowego makaronu zacznijcie od pkt. 2

1. Mąkę przesiewamy na stolnice. Robimy w niej dołek w którym umieszczamy sól oraz jajka. Całość zagniatamy minimum 10 minut. Początkowo może się wydawać, że ciasto jest zbyt suche, ale nie ulegajcie pokusie dodawania wody. W miarę wyrabiania mąka połączy się z jajkami, a ciasto zyska gładką konsystencję. Musicie tylko porządnie je wyrobić. Ciasto przykrywamy i dajemy mu odpocząć kilkanaście minut.

2. W między czasie przygotowujemy farsz. Na oleju podsmażamy wyciśnięty przez praskę czosnek oraz pokrojoną drobno cebulę. Gdy cebula się zeszkli dodajemy szpinak i smażymy go około 5 minut od momentu, gdy się rozmrozi. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką. Na koniec dodajemy mascarpone i mieszamy, aż ser się rozpuści.

3. Cukinię kroimy w cienkie pasterki (około 2-3mm grubości).

4. Ciasto makaronowe rozwałkowujemy cieniutko (najlepiej przy użyciu maszynki do makaronu) i układamy pierwszą warstwę w naczyniu żaroodpornym. Podobnie postępujemy z gotowym makaronem do lasagne. Wcześniejsze gotowanie makaronu nie jest konieczne. Możecie użyć surowych, suchych płatków, ponieważ i tak zmiękną w trakcie zapiekania. Warstwę makaronu dokładnie przykrywamy cienką warstwą szpinaku (makaron musi być w całości przykryty, ale nie powinien pływać w farszu), a na nim układamy plasterki cukinii, które ponowne przykrywamy makaronem. Powtarzamy tak długo, aż skończą się składniki. Ilość warstw nie ma większego znaczenia i będzie się różnić w zależności od wielkości naczynia. Mnie tym razem wyszło 5 warstw makaronowych i 4 warzywne. Na samym wierzchu powinien znaleźć się płat makaronu, a na nim układamy plastry mozarellii.

5. Naczynie szczelnie przykrywamy folią aluminiową lub pokrywką.**

6. Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni i wstawiamy lazanię na 20-30 minut. Po tym czasie zdejmujemy folię (pokrywkę) i zapiekamy kolejne pół godzinki. W pierwszej fazie pod przykryciem składniki będą mięknąć, a w drugiej bez przykrycia pięknie się zapieką i zrumienią.


Smacznego!


Ta lazania jest naszym pierwszym daniem zjedzonym przy nowym stole i nowej ławce, które wykonał mój zdolny Mąż.

Sami zobaczcie, co jeszcze potrafi http://www.lenski.com.pl/

Komentarze

  1. Przepis brzmi ciekawie... szkoda że moje dzieciaki są źle nastawione do do tego typu obiadów. Stół wygląda super! A ten dzbanek!- w moim rodzinnym domu mieliśmy identyczny, po mojej babci, która zakupiła go niedługo po wojnie! Kształt, kolor, identyczne.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Panią, Hrabino ;-)
      Dzieciom trudno przemycić warzywo, które uznają za "niejadalne". Np. mój syn, tak traktował dynie i cukinie. Ale za to wcinał je w cieście będąc święcie przekonany, że to...brzoskwinie :-DD
      Stół zimuje na tarasie, nie straszna mu zima ani deszcze :-) Urabiam męża by znalazł czas na wykonanie jeszcze jednej ławki. A dzbanek jest jednym z moich ulubionych! Stłukła się przykrywka, więc nie wykorzystuję go już do gorących napojów, ale do zimnych jest niezastąpiony! Lubię klimat starych naczyń, starych mebli. Mają w sobie to "coś".
      Pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz

z uwagi na treści reklamowe zamieszczane w komentarzach włączone zostało moderowanie komentarzy. Za reklamy dziękujemy.